Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna domowa tuż obok nas

Rozmawiał Roman Laudański
Ryszard Czarnecki, europoseł, Prawo i Sprawiedliwość.
Ryszard Czarnecki, europoseł, Prawo i Sprawiedliwość. nadesłane
- Źle jest mieć skonfliktowanego sąsiada, u którego trwa wojna domowa - mówi Ryszard Czarnecki, europoseł, Prawo i Sprawiedliwość.

- Ustąpienie rządu Azarowa i zniesienie dyktatorskich ustaw to przełom na Ukrainie?
- Jeśli nie przełom, to ważny, choć nie ostateczny krok w kierunku osiągnięcia porozumienia. Dla Polski jest ono bardzo ważne, bo źle jest mieć skonfliktowanego sąsiada, u którego trwa wojna domowa. Z punktu widzenia naszego interesu narodowego i polskiej racji stanu takie porozumienie na Ukrainie otwiera drogę do zmiany sytuacji.

- Opozycja żąda więcej. Chce wcześniejszych wyborów prezydenckich.
- Mają odbyć się za rok, dlatego wydaje mi się, że to nie będzie wielka różnica, jeśli zostałyby przeprowadzone pod koniec tego roku. Teraz pora na wybory parlamentarne, one są pilniejsze. Będzie nowy premier i rząd, powinna być nowa Rada Najwyższa Ukrainy, bo obecna jest z innej epoki. Jeżeli prezydent Janukowycz pragnie dialogu i nie chce oszukać protestujących, to powinien zmienić konstytucję, by większość kompetencji przeszła od prezydenta do parlamentu. Co z tego, że opozycja dostanie premiera i rząd, jeśli za tydzień zostanie odwołana?

- Co mogło skłonić Janukowycza do ustępstw?
- Skala oporu społecznego. Także to, iż Europa nie umyła rąk. Janukowycz uznał, że skoro opór się rozprzestrzenia na kolejne miasta i regiony, to lepiej zrobić krok wstecz, czego przykładem jest dymisja rządu Azarowa.

- Mowa o wojnie domowej na terenie Ukrainy. Czy grozi jej rozpad?
- To nie jest w interesie ani oligarchów, którzy finansują władzę i opozycję, ani pozostałych stron konfliktu. Wszyscy grają o całą pulę. Włóżmy to między bajki. Odrębnym przypadkiem jest Krym zamieszkały przez Rosjan, ale ze względów prestiżowych Ukraińcy nie dopuszczą, żeby ten region oderwał się od nich.

- Ksiądz Isakowicz-Zaleski uznał, że "Jarosław Kaczyński jadąc na Majdan popełnił tragiczny błąd". To kontekst nacjonalistów, UPA i Bandery.
- Na tle flag "Swobody" widziałem także Jacka Protasiewicza z PO. Przecież nie można mieć pretensji do polskich polityków, że tam pojechali! Nie po to, by wybielać autentyczne zbrodnie Ukraińców na Wołyniu, ale zademonstrować naszą solidarność ze społeczeństwem ukraińskim, które chce być częścią Europy, a nie rosyjskiej strefy wpływów. W naszym interesie jest to, żeby Ukraina była w polskiej, europejskiej strefie wpływów. Przy całym szacunku i sympatii dla księdza Isakowicza-Zaleskiego - nie zgadzam się z nim.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska