Wójt gminy Gruta chce zamknąć trzy szkoły. Rodzice: Nie zgadzamy się

Powodem podjęcia kroków zmierzających do zamknięcia są wysokie koszty, które w większości generują wynagrodzenia nauczycieli i zbyt mała liczba dzieci. Ratunkiem według wójt Kowalkowskiej jest powołanie stowarzyszenia.

Takiej opcji nie bierze pod uwagę większość rodziców.

Aleksandra Kolemba z Rady Rodziców w Plemiętach: - Szkoły zostały zmodernizowane, ocieplone. Rodzice w wakacje malowali mury podstawówki, a teraz mają trafić w obce ręce!   

Rodzice podnoszą, że są nawet skłonni do zbierania podpisów w sprawie ogłoszenia referendum za odwołaniem wójt Kowalkowskiej. 

Mieszkańców gminy w walce o obronę szkół wspiera Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Jesteśmy przeciwni przekazywaniu szkół publicznych stowarzyszeniom. To obowiązek samorządu utrzymanie placówek oświatowych - argumentuje Róża Lewandowska z ZNP.

Wójt Halina Kowalkowska: - Mamy kilkanaście osób chętnych do założenia stowarzyszenia. Są to osoby związane z oświatą, byli dyrektorzy szkół, nauczyciele, prawnik. Zależy mi na tym, by stowarzyszenie poprowadziły osoby z naszego terenu, bo chętnych z zewnątrz nie brakuje. Faktem jest, że wówczas nauczyciele  byliby zatrudnieni na nowych zasadach i nie korzystaliby z Karty Nauczyciela. 

Z wyliczeń gminy wynika, że rocznie dokłada ponad 2,3 mln zł do funkcjonowania wszystkich szkół na terenie Gruty. 

O losie szkół przesądzą radni.