- Cieszy mnie, że nie przechodzą wyłącznie propozycje sołtysów czy rad. Mieszkańcy walczą o swoje, aż wszystkie strony wypracują kompromis - mówi Jakub Kochowicz. - Po raz pierwszy mieszkańcy rzeczywiście wpływają na to, co będzie działo się w ich sołectwie , a zarazem w gminie. Uważam, że na fundusz sołecki przeznaczyliśmy dużo pieniędzy - 294 tys. zł.
Osiemnaście sołectw otrzymuje od 9 do 31,6 tys. zł. Największa kwota przypada dla Lisewa, najniższą do zagospodarowania ma Strucfoń.
- Wszystko zależy od liczby mieszkańców - wyjaśnia pierwszy w gminie. - W Lisewie jest ograniczenie, ponieważ pieniądze, jakie trafią do sołectwa nie mogą przekroczyć dziesięciokrotnej kwoty bazowej, a ta wynosi 3.160 złotych.
Na co zazwyczaj sołectwa chcą przeznaczyć fundusze?
- Szesnaście sołectw ma soje świetlice wiejskie, więc na ich wyposażenie: zakup stołów, krzeseł, mebli do kuchni czy sprzętu do gotowania - wymienia Jakub Kochowicz. - Niektórzy kupują stoły do tenisa stołowego, niemal każdy chce część funduszy wydać na integrację mieszkańców. Jednak na ten cel mogą spożytkować do 15 proc. funduszu. Mieszkańcy chętnie organizują dożynki lokalne, dzień kobiet, dzień dziecka, spotkania świąteczne.
Pojawiły się pomysły zagospodarowania terenu wokół świetlic, postawienia placów zabaw, poprawy estetyki.
- W sołectwach zdecydowano się przeznaczyć fundusz na zakup tablic informacyjnych, czy dużego namiotu ogrodowego, aby móc zorganizować imprezę pod gołym niebem - wskazuje Jakub Kochowicz. - Pozytywnie zaskakuje to, że w wielu wsiach mieszkańcy deklarują własny wkład pracy. Chcą kupić materiały i kawałek chodnika ułożyć sami. Dzięki własnej robociźnie zrobią więcej. Poświecą kilka wieczorów, by coś zrobić dla swojej małej społeczności.
Strefa AGRO Kujawsko-Pomorskie także na Facebooku. Dołącz do nas!
Wspólne przedsięwzięcie w gminie Lisewo?
- Realizujemy projekt oznakowania dróg bocznych - zaznacza wójt. - Niektóre gospodarstwa porozrzucane są gdzieś w polach i karetka pogotowia lub kurier mają problem z ich znalezieniem i dojazdem. Mieszkańcy godzą się więc na to, by część środków przeznaczyć na zakup tabliczek informacyjnych. Można to podpatrzeć w Krusinie, gdzie sołectwo zainwestowało swoje pieniądze na to by zrobić czytelne oznakowanie. I to się bardzo sprawdza. Jest i ładniej, estetyczniej. Kierowcom spoza sołectwa łatwiej trafić pod wskazany adres. Każda miejscowość mogłaby mieć inny kolor tabliczki, aby był wyraźny sygnał dla kierowcy, że wyjechał już poza nią. Na pewno w całej gminie będzie to inwestycja bardzo pomocna.
Wiadomo, wszystkich pomysłów w jednym roku zrealizować się nie uda.
- Nie można zaspokoić wszystkich potrzeb od razu, ale fundusz będzie co roku, a to dobra perspektywa - nie ma wątpliwości Jakub Kochowicz.