Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt kontra nauczyciele. Konflikt w gminie Rojewo

(dan)
Pani dyrektor Jadwiga Florczak (na zdjęciu pierwsza z prawej) ma pełne wsparcie zdecydowanej większości nauczycieli
Pani dyrektor Jadwiga Florczak (na zdjęciu pierwsza z prawej) ma pełne wsparcie zdecydowanej większości nauczycieli Dariusz Nawrocki
Jadwiga Florczak powiedziała głośno co myśli. Tuż po ostatnim dzwonku została odwołana z funkcji dyrektora. Nauczyciele protestują.

Piątek. Kilka godzin po oficjalnym zakończeniu roku szkolnego. W Zespole Szkół w Rojewie wielkie poruszenie. Zdenerwowani nauczyciele nie chcą opuścić budynku. Spotykają się na nadzwyczajnej radzie pedagogicznej. Powód? Kilka godzin wcześniej wójt Rafał Żurowski odwołał z funkcji dyrektora Jadwigę Florczak.

Czytaj: Kolejna awantura w gminie Rojewo. Teraz o... szafki na kartę magnetyczną. Będą protesty?

Czara goryczy

Kilka tygodni wcześniej wygrała konkurs na dyrektora. Czas płynął, a wójt nie chciał powierzyć jej tego stanowiska. Tuż po zakończeniu roku szkolnego wezwał ją do siebie. Poinformował ją, że unieważnia konkurs na dyrektora i odwołuje ją z funkcji, którą pełni.

Skąd ta decyzja? - Pani dyrektor zagroziła publicznie, że wraz z nauczycielami złoży skargę na radę gminy. Rada jest organem niezawisłym, wybranym w wolnych wyborach samorządowych. Nikt nie ma prawa negować stanowiska rady gminy. Groźba była i ja jako organ prowadzący natychmiast muszę zadziałać. To była decydująca sprawa, która przelała czarę goryczy - tłumaczy wójt.

Wszystko przez szafki

Groźba padła na sesji, dzień wcześniej. Pani dyrektor skrytykowała decyzję radnych. Zdecydowali bowiem o zakupie dla jej szkoły szafek na podręczniki i ubrania (za 153 tys. zł). Tymczasem dyrekcja o nie nie wnioskowała. Prosiła natomiast, aby pieniądze te przeznaczyć na inne cele. - Cieszylibyśmy się z tych szafek. Najpierw jednak powinny być przeprowadzone konieczne remonty - mówiła.

Większość rady zdecydowała inaczej. Wówczas wstała i zapowiedziała, że wspólnie z nauczycielami zamierzają oprotestować tę decyzję. - To nie są państwa pieniądze, tylko pieniądze publicznie. Trzeba je racjonalnie wydawać - mówiła. Wójt po tych słowach uznał, iż nauczyciel wiedzy o społeczeństwie nie powinien mówić i robić takich rzeczy. - Przeciwko komu pani chce protestować? Przeciwko decyzji wybranym w wolnych wyborach przedstawicielom społeczeństwa gminy Rojewo? - pytał.

Pani dyrektor nie może pojąć tej sytuacji. - Wójt zarzuca mi, że uczę wos-u, a jednocześnie mówią o proteście czy skardze. Właśnie tego moich uczniów uczę. Każdy ma prawo w tym kraju do tego, by wypowiedzieć swoje zdanie, zaprotestować przeciwko czemuś czy złożyć skargę. Każdy ma takie prawo - powtarza Jadwiga Florczak.

Nie da się jednak ukryć, że sprawa ta była tylko pretekstem do odwołania jej ze stanowiska. Konflikt między wójtem a panią dyrektor trwa już dwa lata. Wójt miał zastrzeżenia do pracy nauczycieli. Chciał lepszych wyników. Zlecał kontrole. W końcu dyrektor Jadwiga Florczak oskarżyła go o mobbing. - Za naruszanie praw pracowniczych przez długotrwałe nękanie - tłumaczy Jadwiga Florczak. Sprawa aktualnie badania jest zarówno przez sąd pracy jak i prokuraturę.

Rafał Żurowski nie żałuje decyzji o odwołaniu pani dyrektor. Zapewnia, że ją przemyślał. - Było to jedyne rozwiązanie, które mogło natychmiast przerwać to, co dzieje się na linii dyrektor szkoły - organ prowadzący - tłumaczy i zapewnia, że działa zgodnie z prawem: - Pani dyrektor została powołana przez wójta i przez wójta może być odwołana.

Innego zdania są nauczyciele. - Nie może być z naszej strony zgody na działanie bezprawne. To jest pogwałcenie wszelkich zasad w państwie demokratycznym - przekonuje nauczycielka Danuta Ratajczak. Wspólnie z kolegami i koleżankami z rady pedagogicznej wysłali skargę do wojewody. Wspiera ich w tym Tomasz Marcinkowski, szef oświatowej "Solidarności".

Twierdzi, że wójt złamał prawo. - W czasie roku szkolnego funkcji dyrektora można pozbawić tylko wtedy, gdy wystąpią szczególne okoliczności. A ja ich tu nie widzę. Poza tym wójt nie miał żadnych podstaw do tego, aby unieważnić konkurs. - tłumaczy Tomasz Marcinkowski.

Tymczasem wójt takie podstawy znalazł. - W protokole sporządzanym przez protokolanta wystąpiły błędy i braki formalne uniemożliwiające rozstrzygnięcie konkursu na dyrektora. Protokół nie zawiera odpowiedzi kandydatów na zadane przez komisję pytania. Moje postępowanie jest pokierowane prawem i innej decyzji podjąć nie mogłem - zapewnia wójt.

Protest na dożynkach?

Tomasz Marcinkowski liczy na to, iż wojewoda doprowadzi do rozwiązania tego problemu. Nie wyklucza również protestów. Pierwszy (mniejszy) miałby się odbyć przed domem wójta, a drugi (większy) - w trakcie organizowanych w tym roku w Rojewie dożynek powiatowych. - Nie dopuścimy do tego, żeby ten człowiek został wójtem na drugą kadencję - zapewnia Marcinkowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska