Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Świecia nad Osą rozważa likwidację szkoły w Bursztynowie

Przemysław Decker
Ireneusz Maj, wójt Świecia nad Osą
Ireneusz Maj, wójt Świecia nad Osą Archiwum
- To skandal! Ireneusz Maj zamierza zamknąć podstawówkę w Bursztynowie - informuje nasz Czytelnik. Włodarz Świecia nad Osą odpowiada: - Decyzja jeszcze nie zapadła.

- Od wyborów nie minęły jeszcze dwa miesiące, a wójt już wycofuje się z obietnic - pisze w mailu Czytelnik "Pomorskiej", który chciał zachować anonimowość.

Jego zdaniem, władze Świecia nad Osą postawiły już "krzyżyk" na szkole podstawowej Bursztynowie. W sumie chodzi tam 67 uczniów, m.in. z Kitnówka oraz miejscowości Nowy Młyn.

Dla informatora "Pomorskiej" decyzja o zamknięciu placówki jest tym bardziej niezrozumiała, że kilka lat temu wybudowano tam salę gimnastyczną z prawdziwego zdarzenia.

- Teraz ma świecić pustkami? - pyta mężczyzna. I dodaje, że wójt Maj wychodzi z założenia, że ma do czynienia z ludźmi niewykształconymi i może ich przekonać do każdej decyzji.

Gmina za dużo dopłaca

- Przecież utrzymanie wszystkich szkół było jednym z haseł wójta. Tak szybko przebrzmiało? Pewnie. Ważne, że ludzie postawili krzyżyk na karcie wyborczej przy właściwym nazwisku. Więcej nie potrzeba! - pisze Czytelnik "Pomorskiej".

Podobne zdanie na temat zamknięcia szkoły mają inni mieszkańcy. Wczoraj nasi reporterzy zadzwonili do kilku z nich. Wszyscy prosili, aby nie podawać ich nazwisk. Zgodnie jednak podkreślali:

- Nie pozwolimy na to, żeby nasze dzieci nie miały, gdzie się uczyć!

Wójt Świecia nad Osą stara się studzić emocje mieszkańców. Twierdzi, że ostateczna decyzja w sprawie likwidacji szkoły jeszcze nie zapadła. Tłumaczy jednak, że gmina za dużo dopłaca do oświaty.

- Rocznie jest to około 1,4 mln zł. Chcemy zmniejszyć tę kwotę - mówi Maj.

Linowo na celowniku

W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie z mieszkańcami w sprawie zamknięcia placówki. Włodarz gminy ma przekonywać ludzi do swoich argumentów. Zapewnia jednak, że wszystkie decyzje będą podejmowane w uzgodnieniu z rodzicami dzieci.

- Jeśli się zgodzą, przedstawię Radzie Gminy odpowiednią uchwałę. Jeśli rajcy również się zgodzą, szkoła przestanie istnieć od 1 września - tłumaczy wójt Maj.

Jeśli tak się stanie, uczniowie zostaną przeniesieni z Bursztynowa do Linowa. Nauczyciele zaś otrzymają etaty w innych placówkach. Okazuje się jednak, że w grę wchodzi jeszcze jeden scenariusz.

Gdyby rodzice z Bursztynowa powiedzieli wójtowi "nie", przestawi on celownik na inną szkołę. Którą? Tę w Linowie.

Jak te plany mają się do przedwyborczych obietnic wójta, o których wspomina nasz "Czytelnik"?

- Kiedy mówiłem o utrzymaniu szkół, nie wiedziałem jeszcze, ile będziemy musieli dopłacać do oświaty - wyjaśnia Ireneusz Maj.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska