Wojtuś potrzebuje wsparcia - trwa zbiórka na lek dla 9-latka

Zbiórka pieniędzy niezbędnych na leczenie chłopca na stronie siepomaga.pl rozpoczęła się 19 listopada, a jej zakończenie planowane jest na 1 stycznia.

Na razie zebrano 47 procent potrzebnych funduszy - ponad 73 tys. złotych. Potrzeba jeszcze ponad 82 tys. złotych.

Przerażająca diagnoza

Diagnozę od lekarza najbliżsi chłopca usłyszeli w Wigilię ubiegłego roku.

Zobacz także: Od 28 listopada Pasaż Chełmiński będzie otwarty dla mieszkańców [zdjęcia]

- Ostatni rok to prawdziwy emocjonalna karuzela - pisze mama Wojtusia. - Dobra wiadomość, za którą zawsze przychodziła zła. Szpital, który powoli stał się naszym domem. I to najbardziej przerażające, bo to ostatnie miejsce, w którym chciałabym wychowywać syna. Nie chcę oglądać tej rzeczywistości. Planować kolejnych zabiegów, badań, kontroli. Nie chcę widzieć zapłakanej twarzy mojego dziecka, słyszeć krzyku przerażenia podczas wkłuć. Widzieć zawodu na jego twarzy, gdy kolejny raz powtarzam, że idziemy do szpitala. Dla nas, rodziców, to ciężkie, a dla zmagającego się z tą rzeczywistością 9-latka to przerażająca codzienność, z której najchętniej uciekłby jak najszybciej.

Pierwsze przerzuty pojawiły się bardzo szybko. A później choroba postępowała z przerażającą prędkością. Wojtek przeszedł już pięć ciężkich operacji.

Po operacjach pojawiła się nadzieja. Lekarze nie mieli wątpliwości, że leczenie standardowym protokołem pozwoli na podjęcie skutecznej walki z nowotworem. Początkowo podawano Niwolumab, jednak to nie wystarczyło. Podjęto decyzję o podawaniu dwóch skojarzonych leków, ale to mimo rosnących dawek również zawodzi. Organizm Wojtka jest wykończony, coraz częściej borykamy się ze skutkami ubocznymi. Zmęczenie, ból, wymioty, osłabione ciało zaczyna walczyć, niestety nie z chorobą, a z leczeniem. Teraz pozostaje jedna opcja, tym razem ostatnia. Terapia innym lekiem Pembrolizumab, tym razem nierefundowanym daje nadzieję na to, że w końcu opuści szpitalną salę na dłużej, że powita dziecięcą beztroskę.

Nadzieja jest w drogim lekarstwie

Zaproponowane leczenie wiąże się z dużymi kosztami. Przewyższającymi możliwości rodziny.

- Co mam powiedzieć mojemu dziecku, że wszystko stracone, że nie ma dla nas nadziei, bo nie mam środków? Nie mogę! - pisze mama Wojtusia. - Mimo że ta walka kosztuje mnie mnóstwo stresu, bólu, strach, dziś obnażam się z mojego największego życiowego problemu, obaw i zmartwień. Z tego, co podczas krótkich nocy wyrywa mnie ze snu. Kiedy zapada noc słucham jego oddechu, nasłuchuję czy płacze, ściskam małą rękę mając nadzieję, że przekażę mu swoją siłę do walki z potwornym przeciwnikiem, który chce odebrać go na zawsze. Błagam, pomóż mi go ratować nim będzie za późno.

Pieniądze dla Wojtusia można wpłacać na stronie siepomaga.pl. Każda złotówka jest ważna, bo przybliża rodzinę do celu - możliwości zakupu nierefundowanego lekarstwa.

8 grudnia Szkoła Podstawowa w Kolnie i KGW Czerwone Szpilki organizują właśnie w szkole w Kolnie kiermasz charytatywny dla Wojtusia. Od godz. 12 do 14 odbędą się licytacje różnych przedmiotów, voucherów. Będzie ciasto, napoje, kluski ziemniaczane z kapustą, krokiety z barszczem.