Zaczęło się od tego, że Czytelniczka z Sępólna zgłosiła, że psy przetrzymywane w bazie Zakładu Transportu i Usług mają skandaliczne warunki i znikają w dziwny sposób. - W Sępólnie nie ma schroniska, więc władze wymyśliły, że bezpańskie czworonogi będzie wyłapywać i przetrzymywać Zakład Transportu i Usług - wyjaśniła sępolanka. - Uważam, że to niedozwolone, bo od tego są schroniska.
Często tamtędy przechodzę i widzę, że czasem jest kilka psów, a na drugi dzień już tylko dwa. Gdzie się podziewają te psy?
Tomasz Mroziński, dyrektor Zakładu Transportu i Usług wyjaśnia, że schronienie na Baczyńskiego nie jest docelowym punktem. Jak tylko jest miejsce, psy wywożone są do schroniska w Chojnicach, ale bardzo często się zdarza, że ludzie przychodzą po swoje psy. - Nigdy więcej naraz nie mamy niż trzy - dodaje Mroziński. - Można odnieść takie wrażenie, jakbyśmy coś złego tu robili. Ja na sadło psów nie przerabiam.
Właściciele wyłapanych czworonogów zapłacili mandaty za niedopilnowanie. Trafiło się, że dwa szczeniaki znalazły nowy dom. Jak już informowaliśmy, psy znikną z bazy przy Baczyńskiego. Jak tylko puszczą mrozy, to nowa klatka i budy wykonane przez pracowników ZUiT budy będą przeniesione do oczyszczalni ścieków.
Nadal to jednak będzie przechowalnia. Gmina nie ma zamiaru budować schroniska. - Pojawiły się dwie osoby, które chcą prowadzić schronisko - poinformował burmistrz Waldemar Stupałkowki. - To osoby z Sępólna i z Sikorza. Zobaczymy, co z tego wyniknie.