W polskiej restauracji “Chopin”, w berlińskiej dzielnicy Wannsee, swoje wyroby prezentowali, m.in. bydgoska Cukiernia Sowa, toruńskie Zakłady Cukiernicze Kopernik, Zakłady Mięsne Viola z Lniana, ale także mniejsi, regionalni producenci, wśród nich Wojciech Klimkiewicz, sadownik z Wtelna.
Świeże przez cały rok
Gospodarstwo Klimkiewicza łączy w sobie doświadczenie i tradycję z nowoczesnymi metodami produkcji i przechowywania owoców. Jabłka są produkowane z udziałem metod biologicznych, przy zachowaniu surowych reguł Integrowanej Produkcji Owoców, co oznacza, że nie zawierają one szkodliwych substancji. - Jabłka i gruszki są przechowywane w nowoczesnej chłodni, w której jest bardzo niska zawartość tlenu, dzięki czemu zostaje spowolniony proces ich dojrzewania, a tym samym przez cały rok dysponujemy owocami o wysokiej jakości - mówi Wojciech Klimkiewicz.
Jest wdzięcznyza kontakty handlowe
Nasz rozmówca jest wdzięczny Urzędowi Marszałkowskiemu za to, że mógł promować swoje owoce w stolicy Niemiec: - Sam bym tam nie pojechał, gdyż mnie na to nie stać. Dobrze, że są tacy ludzie, jak marszałek województwa, Piotr Całbecki, dzięki któremu promocja naszych produktów rozwija się na skalę międzynarodową. Impreza przyciągnęła wielu zainteresowanych polską żywnością, którzy po degustacji, chętnie kupowali nasze wyroby. - Udało nam się nawiązać kilka kontaktów handlowych, mam nadzieję, że chociaż część z nich zaprocentuje współpracą.
Wśród wystawianych produktów znalazły się również powidła śliwkowe Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły.
