https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Klienci rzucili się na torebki Wittchen w Lidlu (ZDJĘCIA)

MAL
W sobotę od rana tłumy klientów we wrocławskich sklepach sieci Lidl. Ludzie czekali już przed godziną 7, by wejść do sklepu i jak najszybciej kupić markowy towar w okazyjnej cenie. W Lidlach po raz kolejny pojawiły się skórzane torebki marki Wittchen. Do sprzedaży trafiły aż 53 modele torebek, wszystkie w cenie 279 zł. To przyciągnęło klientów. Torebki rozeszły się w ciągu kilku minut.

W Lidlu przy ul. Jana Długosza już przed godz. 8 ustawiło się w kolejce kilkadziesiąt osób. - Jak tylko pracownicy otworzyli drzwi ludzie zaczęli biec do alejki, gdzie wystawiono torebki. Przepychali się i nie zwracali uwagi na innych - informuje nasz Czytelnik. - Ludzie rzucili się na torebki, wyrywali je sobie z rąk, niektórzy chwytali po kilka sztuk - dodaje nasz Czytelnik.

Po kilku minutach na regale pozostało już tylko kilka sztuk torebek. Reszta rozeszła się jak świeże bułeczki. Osoby, które nie zdążyły wybrać wymarzonego modelu, pytały innych klientów, którzy mieli w ręku kilka torebek, czy nie zechcą odstąpić jednej.

Producent torebek, które można było dziś kupić w Lidlu zapewniał, że są ręcznie wykonane ze skóry klasycznej oraz ze skóry Saffiano, która jest wytrzymała i odporna na zarysowania.

ZOBACZ, JAKIE TOREBKI WITTCHEN LIDL MA W SWOJEJ OBECNEJ OFERCIE:

Torebki Wittchen w Lidlu od 15 października

Torebki Wittchen w Lidlu. Będą wielkie kolejki i bitwy o towar?

Komentarze 267

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
j
A ja do Lidla już nie chodzę. Czuję się upokorzona tymi kampaniami i walką w sklepie. Lidl sam wychowuje sobie taką klientelę, ale ja do nich nie chcę należeć. Kupuję w innych sklepach, nie zawsze taniej, trochę skromniej ilościowo, ale przynajmniej czuję, że nie muszę się przed sobą wstydzić
d
dietetyk
same tłuste baby na tych fotkach. zamiast pobiegać, poćwiczyć to w kolejkach stoją, myślą, że jak sobie kupią torebkę to od razu wypięknieją. fuj, tragedia
B
BEZ PRZESADY

 JA NALICZYŁEM MOŻE Z 20 OSÓB TO NAPRAWDĘ TŁUMY PRZESTAŃCIE SIAĆ PROPAGANDĘ NOWOCZESNO-POPAPRANĄ

P
Poloniusz
Dokładnie, nie wiem o co chodzi z tym tłumem. Chyba że to jakiś happening jest. Ja żonie kupiłem torebkę tej firmy na urodziny w sklepie Wittchena za 150,00zł a wybór w przedziale 80-300 był naprawdę spory. Komu więc chce czekać się od rana pod lidlem na stare modele torebek, które można kupić w sklepie wittchena po niższej cenie?
l
lol
No i kupili za tyle pieniedzy zwykle podroby. Na swiebodzkim takie kupicie taniej hahaha. banda łakomych bab chcacych miec tylko dla siebie. teraz beda sie wstydzic nosic taka podrobe za tyle kasy. Moze bedzie to dla nich nauczka.
:))
Paradować po mieście z torebusią z Lidla...Szczyt elegancji!:)))
W
Wrocławianin
hehe i plebs myśli, że to oryginał :D:D
J
Jarun
Ktoś pierdnie w Sejmie czy w TV a tłum "redaktorów leci, wącha i komentuje, komentuje.
x
xxxxxxxxxxxxxx
cham jakich malo ,pieprzysz durniu glupoty,wiec jezeli oceniasz kobiety jak szmaty to teraz miedzy drzwi i kapciem bydlaku
r
reklama :)
Zdjęcie z "porcja rosołowa 2,99" mówi za wszystko. Mistrzostwo :D
i
iwo
:D
e
eugo
idzie się skrobać z powodu tłuka,który miał chcicę ?
b
baśka

u nas w Lidlu też nie było zainteresowania. przede wszystkim gatunek sztucznej skóry kiepski. za darmo bym jej nie wzięła.

p
paniusia
Byłam pod jednym z wrocławskich Lidli w sobotę rano. Uważam, że 280 zł to uczciwa cena za torebkę tej klasy (ładnie wykonaną, sztywną i pachnącą), natomiast ceny w salonie to totalne przegięcie. No więc stoję sobie w tej kolejce, za mną ogonek coraz dłuższy. A kiedy 3 minuty przed otwarciem w sklepie zapaliły się światła, rozpoczął się szturm. Kolejka rozpierzchła się, ci z tyłu szturmują przód, ci z przodu wołają, że kolejka, na co inni odkrzykują im, że "kolejki to były za komuny, a oni sobie mogą wejść do sklepu, jak im się podoba" (sic!). Dreptam w tym tłumie, widzę, że przód powoli przyspiesza i zaczyna biec, ale myślę: w życiu Romana biec nie będę. No więc zmierzam sobie dostojnym krokiem do koszy, a tam... pustka. Ani jednej sztuki. Jest godzina 8:04. Kobiety i, tak, mężczyźni także, dzierżą po 5-7 sztuk, jakiś pan w średnim wieku żwawo zmierza już do kasy z naręczem torebek. Walka innych dopiero się zaczyna. Starsze przeważnie panie stają przy stoisku i pokrzykują: "kto się zamieni na czarną?", po chwili torby walają się po całym sklepie, są na słodyczach, na mrożonkach, niektóre wracają do kosza, a stamtąd znikają ponownie. Jakaś kobieta zagaduje mnie, jak mi poszło, i mówi, że ona swoją bordową musiała jakiemuś gościowi, co ewidentnie kupował na handel, wyrwać. Przy kasie za mną pani kasuje 5 sztuk, mówiąc, że 2 są dla niej, a 3 dla mamy. Nie mam pretensji do kobiet, które przy polskiej medianie zarobków dostały jedną z nielicznych okazji na posiadanie czegoś ładnego, pachnącego, sprawiającego wrażenie luksusowego. Ale tym spryciarzom-cebulakom, którzy wystawili już torebki na allegro z przebitką po 100 zł, życzę skrętu kiszek. Bo tak się nie robi.
PS W moim Lidlu nie wprowadzono maksymalnej liczby sztuk, które kupić mogła jedna osoba, tak, jak uczyniono bodajże w Warszawie. A szkoda.
PPS Kupiłam tego dnia torebkę w dokładnie tym fasonie i kolorze, na której mi zależało. Podeszłam do jakiejś dziewczyny, która wybierała spośród kilku innych i zapytałam, czy będzie kupować tę różową. Oddała mi, ja podziękowałam i koniec. Można to było załatwić po ludzku.
M
Monika
bo dodatkowo studiujesz prawo.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska