Na samochodzie zamontowany był jedynie świetlny napis TAXI na dachu, brakowało zaś numerów bocznych. Policjanci podejrzewali, że być może osoba kierująca pojazdem podszywa się pod działalność taksówkarską.
- Jak się okazało, mężczyzna który kierował pojazdem, był pełnoprawnym taksówkarzem. Jednak uwagę mundurowych zwróciło jego bardzo nerwowe zachowanie. Wszak jako zawodowy kierowca, powinien być przyzwyczajony do kontroli drogowych. Funkcjonariusze zaczęli podejrzewać, że oprócz nieodpowiedniego oznakowania samochodu, 33-letni wrocławianin może mieć na koncie poważniejsze przewinienia - mówi st. sierż. Krzysztof Marcjan z KMP we Wrocławiu.
Zobacz także
Podczas rozmowy z funkcjonariuszami, mężczyzna przyznał, że jakiś czas wcześniej zażywał narkotyki. Potwierdzać to miało nienaturalne zachowanie kierowcy, a także jego rozszerzone źrenice. Policjanci przeszukali samochód i w schowku znaleźli pojemnik po jajku-niespodziance, w środku którego znajdował się biały proszek. Kilka następnych pudełeczek miała w torebce także pasażerka. Po sprawdzeniu okazało się, że była w nich amfetamina i marihuana.
36-latka i 33-latek trafili do policyjnego aresztu. Teraz grożą im nawet 3 lata pozbawienia wolności. O karze i jej wymiarze zadecyduje sąd.
