https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Wschód słońca na deser

Rozmawiała Maja Erdmann
Rozmowa z MARIUSZEM PIOTROWSKIM, wydawcą, adeptem ruchu breatharian

     - Kim są breatharianie?
     - To ludzie, którzy nie jedzą ani nie piją. Żywią się energią światła. Breatharianie pojawili się w Polsce niedawno, ale osoby niejedzące istnieją od tysięcy lat. Pierwszy raz o ludziach, którym niepotrzebny jest pokarm, przeczytałem jakieś 12 lat temu. I pomyślałem, że wspaniale byłoby tak funkcjonować.
     - Ponoć przestają jeść osoby niezależnie od religii jaką wyznają, czy części świata, z której pochodzą?
     - Mistyczka katolicka Teresa Neuman nie jadła nic przez wiele lat. Symbolicznie przyjmowała raz dziennie hostię. Ale wiedza o sposobach życia bez jedzenia związana jest z kulturą Indii. W Chinach wiedza ta była tajemnicą rządzących. Przecież łatwiej panować nad masami przy pomocy jedzenia. Moim zdaniem rzecz nie w wiedzy, tylko duchowym rozwoju i gotowości do żywienia się światłem. Taka możliwość w niektórych osobach wykształciła się ewolucyjnie. Być może chodzi tu o specyficzną budowę DNA. Dlatego nie wszyscy ludzie mogą zaprzestać jeść.
     - Jak ludzie reagują na fakt, że nie jesz?
     - W 90 procentach niedowierzaniem, zdziwieniem, czy wręcz agresją. W najlepszym razie ignorowaniem.
     - Proces przechodzenia na odżywianie światłem to długotrwała technika?
     - Jest wiele sposobów. Każdy podchodzi do tego indywidualnie. Na przykład niemieccy breatharianie przechodzą kilkuletni cykl, podczas którego eliminuje się poszczególne pokarmy z jadłospisu. W moim przypadku zaczęło się od tego, że przez siedem dni nie jadłem, ani nie piłem. Mimo że zgodnie z badaniami naukowymi po czterech dniach bez picia powinienem umrzeć - żyję. Przypuszczalnie w tym czasie uruchamiają się gruczoły dokrewne: przysadka i szyszynka. Pełnią one rolę transformatorów energii.
     - Przecież człowiek w przeszło 80 procentach składa się z wody, którą traci pocąc się oraz w inny sposób wydalając. Niedobory trzeba uzupełniać, człowiek to nie perpetum mobile?
     - Wiadomo, że można wejść w taki stan, który pozwala przeżyć, ale nie wiadomo dlaczego. Nauka nie jest w stanie na to odpowiedzieć.
     - Chrystus wytrzymał na pustyni 40 dni bez jedzenia, ty nie jesz od 15 tygodni. Jak to możliwe?
     - Jest taka anegdota, która mówi o tym, że Chrystus ani Budda w ogóle nie jedli. Bo przecież nigdzie nie opisano jak korzystali z toalety. Przypuszczalnie żywili się pierwotną energią, podobnie jak żyjące wśród nas osoby, które nie jedzą. W moim przypadku prawdopodobnie uaktywniła się szyszynka, organ, który przestaje działać około 7 roku życia. Właśnie ona pod wpływem energii światła zaczyna produkować nektar. Zbiera się on w tylnej części podniebienia i smakuje jak miód. Ten proces był opisywany w traktach mistycznych sprzed 2,5 tysiąca lat. Napój ten odmładza organizm na poziomie komórkowym. To niesamowite doświadczenie.
     - Co na temat breatharian mają do powiedzenia naukowcy?
     - NASA chciała takich ludzi przebadać. Miała plany wysłania ich w misji na Marsa. To, że nie jedzą, bardzo ułatwiłoby taką wyprawę. Jednak okazało się, że nic z tego. Osoby, które nie jedzą, są rozwinięte duchowo, a to nie oznacza, że są fantastycznymi astronautami, fizykami czy nawigatorami. I na odwrót - osoby ze ścisłym umysłem nie były zdolne do niejedzenia.
     - Dlaczego ludzie nie jedzą i żyją?
     - Bo mają wiarę. Wiedzą, że można żyć inaczej. Dlatego na przykład ludzie zamykani w obozach koncentracyjnych bez jedzenia umierali. Natomiast ojciec Kolbe bardzo długo nie jadł i żył. Jako mistyk pobierał życiowe siły z energii. Tak jak z każdą wiarą - trzeba ją naprawdę mieć. A nie tylko być w jej zasadach wychowanym. Nie wiem do końca, na czym polega proces życia światłem, energią.
     - Ale dziecka nie można nie karmić.
     - Nam od dziecka wpaja się zasadę: jedz, bo umrzesz, będziesz słaby. To jest program zapisany przez pokolenia. Słyszałem o kobietach, które żywiły się światłem i rodziły zdrowie dzieci.
     - W przyrodzie nie ma przykładów, żeby stworzenia mogły istnieć bez pożywienia.
     - Są organizmy jednokomórkowe, żywiące się jedynie samą energią.
     - No to spokojnie możecie rozwiązać problem głodu na świecie?
     - Nie do końca. Możliwość życia bez jedzenia jest przypisana tylko pewnemu procentowi ludzi.
     - A co ze smakiem, zapachem... Nie szkoda tej przyjemności?
     - Gdy przestałem jeść, moja matka poczęstowała mnie drożdżówką i z grzeczności zjadłem kawałeczek, potem to odchorowałem przez kilka dni. Czułem jak tracę energię. Teraz myślę, że picie to też nawyk, przywiązanie. Spróbuję tego nie robić.
     - Jak zareagowało twoje ciało, gdy przestałeś jeść?
     - Schudłem zaledwie 6 kilogramów, więc nie wyglądam jak anorektyk. Poprawił mi się węch. Zmniejsza się potrzeba snu. Teraz wystarczą mi 3-4 godziny wypoczynku. Nagle okazało się, że mam sporo czasu dla siebie.
     - A co na to rodzina?
     - Mama nie przyjmuje tego do wiadomości. Natomiast całkiem przestawił się cykl mojego życia. Gdy wracam do domu już nie czeka na mnie talerz parujących ziemniaków, po południu nie piję kawy i nie zagryzam pączkiem. Nie muszą też odpoczywać po jedzeniu. Wiele osób, które nie jedzą, dużo piszą lub zajmują się sztuką. Puszczają pewne blokady. Jest uwalniania niesamowita energia. Ludzie młodnieją, regeneruje się skóra, włosy, narządy wewnętrzne... Znane są przypadki, gdy człowiek zaczął się żywić samą energią i przytył.
     - Jak wygląda kuchnia breatharianina?
     - U mojej znajomej, która nie je od wielu lat, kuchnia jest zredukowana do jednej, małej szafki z kawą i herbatą dla gości. Poza tym muszę sprostować, że w Polsce nie ma breatharian, są ludzie którzy nie jedzą, ale jednak piją płyny - wodę i soki.
     - Ale ludzie w was nie wierzą. Jak można nie jeść!?
     - Lekarze badali breatharian. Wyniki mają w normie. Organizm mają oczyszczony, wolny od toksyn. Bo tak naprawdę jedzenie jest trucizną. Rozkłada się w nas, niestrawione zalega w jelitach. Breatharianie są odżywiani przez światło, energię, która jest wszystkim, co trzeba. Każdy człowiek się nią w jakimś stopniu żywi, tylko o tym nie wie. Część osób, która przechodzi na breatharianizm wróciła do jedzenia. Ale są osoby, które nie jedzą już od 35 lat. Energia słoneczna daje nam życie. Wystarczy popatrzeć - na deser - na zachód lub wschód naszej gwiazdy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska