- Jakie cele Pan sobie stawia w najbliższym sezonie?
- Nie znamy jeszcze wszystkich składów konkurencji, nie mamy zbudowanej własnej drużyny. Na pewno chcę grać w play off, a potem zajść jak najwyżej. Zdajemy sobie z tego sprawę, że trzeba czasu. Jest bardzo późno, wielu dobrych graczy podpisało już kontrakty z innymi klubami. Jest kilku ciekawych chłopaków i ich będziemy przekonywać do swojej wizji. Będę też dokładnie analizował dotychczasowy skład, mam bogaty materiał wideo z poprzedniego sezonu. Niewykluczone, że znajdę tam kogoś z odpowiednim charakterem, bo nie same statystyki są ważne.
- Były mistrzostwa Polski, Euroliga, reprezentacja Polski. Jak Pan się teraz odnajdzie w I lidze?
- To ciekawe wyzwanie, a ja zawsze lubiłem pracować od podstaw, najpierw awans, umocnienie drużyny, potem walka o wysokie cele. Pasja i chęć dążenia do celu zawsze są najważniejsze. Dlatego po trzech dniach byłem przekonany, że Toruń to dobre miejsce dla mnie.
- Zamieszka Pan u nas na stałe?
- Toruń nie jest daleko od Poznania, więc nie jest to wielka przeprowadzka. Myślę, że z żoną przeniesiemy się do Torunia.
- Zmiany w składzie planuje Pan jednak duże. Ma Pan swoich kandydatów do gry w Toruniu?
- Jak już wspomniałem, jest kilku ciekawych graczy na rynku. Decydujące są jednak możliwości budżetu w klubie. Wiem, że nie mam możliwości, jak kiedyś w Prokomie. Za to teraz mogę pracować z młodymi, polskimi graczami. To szansa dla mnie, ale i przede wszystkim dla nich. Najprostsza droga do reprezentacji dla młodego chłopaka to właśnie zespół z ambicjami w I lidze.