Przypomnijmy; bydgoszczanki w niedzielne popołudnie przegrały mecz w Orlen Lidze z Atomem Treflem Sopot 1:3.
Niedługo potem na społecznościowych profilach Natalii Krawulskiej, Eweliny Krzywickiej i Jagody Materni pojawiły się obrażające je wpisy. Anonimowa osoba, która je napisała w wulgarnych słowach domagała się, by obie zawodniczki jak najszybciej rozwiązały kontrakty oraz pożegnały się z klubem i Bydgoszczą. Wiemy, że inne zawodniczki Pałacu też dostały takie wulgarne wpisy.
Zobacz: ["Wypierd**** z Bydgoszczy" - napisał do siatkarek Pałacu](https://pomorska.pl/wypierd-z-bydgoszczy-napisal-do-siatkarek-palacu/ar/11717198 ""Wypierd** z Bydgoszczy" - napisał do siatkarek Pałacu")**
- Zdajemy sobie sprawę, że jako sportowcy jesteśmy narażeni na takie rzeczy i pozostaje mi nic innego jak się z tego tylko śmiać. Bardziej przeżywałam porażkę niż żale jakiegoś hejtera - powiedziała nam Krzywicka i swoim stylu skomentowała problem na swoim profilu: „Hej Chemik Police. Nie szukacie przyjmującej?W Bydgoszczy mnie już nie chcą”.
Z kolei Krawulska odpisała następująco: „Witam serdecznie, bardzo dziękuję, każda opinia kibica jest dla mnie ważna. Pozdrawiam serdecznie.
Jednak wydaje się, że problem jest i nie można przejść nad nim do porządku dziennego.
- Zawodowy sport ma różne odcienie i taki wpis to jest jego najczarniejszy odcień - mówi Waldemar Sagan, prezes klubu. - Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Sport polega na tym, że raz się wygrywa, a raz przegrywa. Porozmawiamy z zawodniczkami, które spotkała taka przykrość i wspólnie zastanowimy się, co zrobić dalej. Jednak z takimi anonimami i szczególnie zamieszczonymi w internecie trudno walczyć - dodaje szef bydgoskiego klubu.
Zobaczymy czy sprawa będzie miała dalszy ciąg.