https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wybory w niedzielę, a Kujawsko-Pomorskie to wciąż patchwork. Ekspert komentuje prognozę

Adam Willma
Prof. Radosław Sojak, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Prof. Radosław Sojak, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Adam Willma
Prognozowane wyniki pierwszej tury wyborów w regionie są bardzo zbliżone do średniej krajowej. Rozmawiamy z prof. Radosławem Sojakiem, socjologiem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Jesteśmy „średniakiem”, dokładnie jak w wielu innych parametrach. Nie odstajemy ani na plus, ani na minus. Prognozowane wyniki są bardzo zbliżone do średniej krajowej. Trudno wskazać coś charakterystycznego - może poza tym, że Sławomir Mentzen ma u nas jeden z najniższych wyników w kraju. Rzeczywiście trudno być prorokiem we własnym kraju.

Z kolei Hołownia osiąga u nas wynik nieco wyższy od średniej. Może to efekt tego, że część miejskiego, inteligenckiego elektoratu wciąż ma tęsknotę za „spokojną polityką”, bez wzajemnego okładania się pałkami. Ciekawostką jest też to, że Grzegorz Braun ma u nas najniższe poparcie w kraju - co można czytać jako lustrzane odbicie nieco lepszego wyniku Hołowni.

Ale mówimy o drobnych różnicach, liczonych w dziesiątych punktu procentowego. Generalnie jesteśmy terytorium bez wyraźnej tożsamości politycznej. Prognozowana frekwencja również jest niższa niż średnia krajowa - co też nie jest nowością, bo to już się w historii powtarzało.

Czyli żadnych większych zaskoczeń?

Żadnych. Nawet różnica między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim w naszym województwie mieści się w ogólnokrajowej normie.

Skąd ta „średniość” Kujawsko-Pomorskiego? Przecież region ma różne twarze - Bydgoszcz, Toruń, Włocławek to zupełnie inne okolice.

Właśnie dlatego. Kujawsko-Pomorskie to patchwork. Mamy tu bardzo zróżnicowane historycznie i kulturowo obszary - granice dawnych zaborów przebiegają przez nasze województwo. Wystarczy spojrzeć na popularne mapy głosowań - Galicja i Kongresówka wybierają szeroko pojętą prawicę, ziemie zaboru pruskiego oraz tzw. ziemie odzyskane - bardziej lewicę lub szeroko rozumiane centrum. Do tego dochodzą różne migracje powojenne - np. w Toruniu obecność środowisk wileńskich, co miało duże znaczenie kulturowe, choć niekoniecznie liczebne. Mamy też trzy różne ośrodki miejskie z zupełnie inną historią, strukturą społeczną i tożsamością. To wszystko „uśrednia” profil polityczny województwa.

Spróbujmy sięgnąć do poprzednich wyborów - w 2020 roku w pierwszej turze w Kujawsko-Pomorskiem wygrał Andrzej Duda.

Tak, ale trzeba uważać z prostymi porównaniami. Jest kilka powodów, dla których zestawianie tych wyników nie jest uprawnione. Po pierwsze - tamte wybory odbywały się tuż po wygranej Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych. A zwycięzca zyskuje premię. To naturalne - kolejna elekcja jest wtedy łatwiejsza. Po drugie - Rafał Trzaskowski był wtedy kandydatem zastępczym. Platforma wystawiła go, gdy kampania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej kompletnie się nie kleiła. Wszedł późno do wyścigu i dźwigał na sobie bagaż jej słabych notowań. Musiał je odwrócić, co samo w sobie było trudne. Po trzecie - to były wybory organizowane tuż po szczycie pandemii. Cały kontekst wyborów kopertowych, napięcia związane z ich przesuwaniem - wszystko to miało wpływ na atmosferę i dynamikę tamtej kampanii.

Trzaskowski się nie zmienił - ale wyborcy już tak?

Może nie tyle „zmienił”, ile dojrzał. Albo, jak kto woli, przejrzał. Wiadomo było, że jeśli PiS nie zbuduje silnego, spójnego wizerunkowo kandydata, to Trzaskowski ma ułatwione zadanie. Nawrocki nie jest Dudą. Zostawiając na boku wszystkie sprawy kontrowersyjne - Duda miał gładki wizerunek, Nawrocki jest bardziej „szorstki”. Sam się przedstawia jako „chłopak z podwórka”, amatorski bokser - to może przemawiać do jednych, ale dla wyborców środka, którzy szukają u polityka kultury, może być trudne do zaakceptowania. Kiedyś usłyszałem w pociągu o pewnym polityku taki mniej więcej komentarz: „To porządny człowiek, bo jest grzeczny”. To był komplement. Trzaskowski może liczyć na taki komplement. Nawrocki raczej nie.

A może wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych w regionie mogą być jakąś wskazówką?

Nie do końca. Wybory parlamentarne to zupełnie inna historia. Tam jest próg wyborczy, którego w wyborach prezydenckich nie ma - to wpływa na sposób głosowania. Trzeba też pamiętać, że wybory prezydenckie odbywają się już po wygranej koalicji rządzącej. I chociaż wszystko wskazuje, że większość tej koalicji poprze Trzaskowskiego, to jej siła - przynajmniej w sondażach - znacznie osłabła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Finisz kampanii. Ostatnia debata prezydencka

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska