Nie jest tajemnicą, że firmy zlokalizowane na terenie byłego Zachemu w Bydgoszczy od dawna skarżą się, że płacą zbyt wygórowane stawki za wodę i ścieki.
Nieuczciwe ceny?
Problem dotyczy ok. 30 tamtejszych zakładów. Ostatnio wziął go pod lupę UOKiK, który prowadzi postępowanie antymonopolowe w sprawie nadużywania przez spółkę Chemwik w Bydgoszczy pozycji na lokalnym rynku. Urząd poinformował firmy o tym postępowaniu na piśmie. Czytamy w nim m.in., że zostało wszczęte 11 września tego roku i nawiązuje do „narzucania przez Chemwik nieuczciwych cen za odbiór ścieków przy jednoczesnym zobowiązaniu dostawców do odprowadzania ścieków o maksymalnych parametrach odpowiadających takim, które mogą być kierowane z wyżej wymienionej oczyszczalni do rzeki Wisły na podstawie decyzji marszałka w sprawie udzielenia pozwolenia wodno-prawnego, lub odpowiadających parametrom niższym niż maksymalne, tj. niewymagających oczyszczenia”. Według UOKiK może to stanowić naruszenie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.
Rośnie spór pomiędzy miejską spółką Chemwik i Nitro-Chemem
- Zainteresowaliśmy się sprawą po zawiadomieniu jednego z przedsiębiorców - informuje Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.
Chmielowski przypomina, że za nadużywanie pozycji dominującej grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu firmy: - Każdy, kto został poszkodowany przez takie praktyki może domagać się odszkodowania w sądzie.
Szczególny konflikt toczy się jednak między Chemwikiem, a Nitro-Chemem. To największa firma na tym terenie, która skarży się m.in., że Chemwik niemal trzykrotnie podwyższał mu ceny ścieków w zeszłym roku.
Nitro-Chem Bydgoszcz. Tutaj produkują sławne na cały świat trotyl i heksogen
- Sprawa jest skomplikowana, po raz kolejny próbujemy porozumieć się ze Chemwikiem - twierdzi Krzysztof Kozłowski, prezes N-Ch.
„Bezzasadne gdybanie”
- Prawdą jest, że UOKIK wszczął postępowanie, ale instytucja prowadzi podobnych postępowań w Polsce dużo więcej, stąd nie ma podstaw do nadinterpretacji nie- potwierdzonych jeszcze faktów - komentuje Robert Marcińczyk, prezes spółki Chemwik w Bydgoszczy. - Na bieżąco wyjaśniamy urzędowi nasze stanowisko i wątpliwości. „Gdybanie” w sprawie ewentualnych odszkodowań jest więc bezzasadne.
Więcej na ten temat piszemy w papierowej "Pomorskiej" z 9 listopada oraz na plus.pomorska.pl:Wybuchła sprawa ścieków
