Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wycinka kasztanowców w gminie Fabianki budzi ogromne emocje [zdjęcia]

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
W Chełmicy Cukrowni wycięto kasztanowce i to, jak podkreślają mieszkańcy , w okresie lęgowym ptaków. Zdaniem części mieszkańców wycinka była niepotrzebna, bo drzewa były zdrowe.

Radna gminy Ewa Szczepańska zgłosiła sprawę na policję. Jej zdaniem wójt mógł dopuścić się przestępstwa.

Kasztanowce, które zniknęły pod koniec maja, zdaniem najstarszych mieszkańców Chełmicy Cukrowni były tu zawsze. - Tworzyły piękną alej-kę - mówi Piotr Dykiert. - Pytaliśmy jednej z mieszkanek, jej 82-letni mąż pamięta te drzewa jeszcze z dzieciństwa.

- Kilka lat temu gmina wydała niemałe pieniądze na ratowanie tych drzew, trzeba je było zaszczepić, bo atakował je pasożyt - mówi Ewa Szczepańska, radna gminy Fabianki. - Udało się. Okazuje się, że to pieniądze wyrzucone w błoto. Inne kasztanowce wzdłuż ulicy poprzycinano, tak by gałęzie nie stanowiły zagrożenia dla przechodniów czy samochodów. Dziwi mnie to, że tak lekką ręką wójt zgodził się na ich wycięcie.

Niewykluczone, że przy wycince doszło do błędu. - Prawdopodobnie pozbyto się nie tego drzewa co planowano - dodaje pan Piotr. - Ponoć do wycinki był kasztanowiec przy ławce.

Jak mówi radna, próbowała w tej sprawie interweniować u wójta.

- Włodarz gminy nie był szczery w rozmowie ze mną. Nie chciał też podać powodów. Opinii zasięgnęłam więc w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - tłumaczy radna. - Dowiedziałam się, że wójt podpisał się pod dokumentem, z którego wynikało, że drzewa trzeba wyciąć, bo są chore. To nie jest zgodne z prawdą, dlatego sprawę zgłosiłam na policję.

Wójt Zbigniew Słomski podkreśla, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Urząd, zezwalając na wycinkę, zadziałał jego zdaniem prawidłowo. Jak zapewnia, przy wycince nie doszło do błędu.

- Czy to były na pewno zdrowe drzewa, z tym bym polemizował - mówi Zbigniew Słom-ski. - Nie bez przyczyny szczepiono je jakiś czas temu. Co do okresu lęgowego, to przecież trzeba mieć dowody na to, że na drzewach znajdowały się ptasie gniazda. Ja nic o takowych nie wiem. Wyjaśnię wszystko policji, ale uważam, że w całej sprawie nie chodzi o drzewa, a o zdyskredytowanie mojej osoby.

Włodarz gminy podkreśla, że urząd przed wydaniem zgody, poprosił o opinię Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.

- Ta była pozytywna - dodaje Słomski. - O wycinkę poprosił Zarząd Dróg Powiatowych w Jarantowicach. Drzewa zostały wycięte z uwagi na to, że ich konary zagrażały bezpieczeństwu kierowców i przechodniów.

Nie wystarczyło przyciąć konarów ? - dopytujemy. - Los takich drzew nie jest mi obojętny, następnym razem dokładniej przeanalizujemy sprawę - mówi wójt.

Do tematu wrócimy i poinformujemy o wynikach policyjnego postępowania.

Wideo. Flash Info odc. 20

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska