Mowa jest o wstępnym bilansie, bowiem policja będzie miała pełne dane dopiero po upływie miesiąca od zakończenia danego roku.
Chodzi o to, że może zmieniać się kwalifikacja prawna niektórych zdarzeń, np. z kolizji może zmienić się na wypadek (gdy obrażenia ofiar były poważniejsze niż wcześniej się wydawało) lub odwrotnie. W ciągu miesiąca mogą też umrzeć w szpitalu ciężko ranne osoby.
Najwięcej ludzi zginęło na terenie powiatu bydgoskiego (27 osób). Kolejne najbardziej niebezpieczne powiaty to: toruński (16 zabitych) oraz inowrocławski (13).
10 osób zginęło na drodze śmierci
Na owianej złą sławą drodze krajowej nr 10 na jej 50-kilometrowym odcinku Bydgoszcz – Toruń życie straciło 10 osób.
Szczególnie głośnym echem odbiły się dwa wypadki pod koniec listopada, w których zginęły w sumie trzy osoby.
- W ogólnym bilansie tragicznych wypadków na drogach regionu dane z DK10 może nie robią aż tak dużego wrażenia, ale musimy sobie zdać sprawę, że ta droga bezpieczna nie jest. Przyczyną tego są nieodpowiedzialne zachowania wielu kierowców, zwłaszcza tych, którzy wyprzedzają inne pojazdy nie upewniwszy się, że mają dość miejsca na wykonanie tego manewru – komentuje nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Nadkomisarz dodaje, że zdarzają się tacy kierowcy - a wcale nie jest ich mało - którzy zdają sobie sprawę, że nie zdążą wyprzedzić całej kolumny aut, że zmuszą innych do zrobienia im miejsca, a czasem do zjechania na wąskie pobocze, a mimo to rozpoczynają wyprzedzanie. Jeśli szczęście im nie dopisze – a przy okazji tym, którzy mieli pecha spotkać ich na drodze – dochodzi do czołowych zderzeń. Takich było w minionym roku na DK10 sporo.
Dlatego ta droga jest pod szczególnym nadzorem policji, ale ta podkreśla, że żadna siła nie jest w stanie powstrzymać pirata drogowego przed podjęciem nieracjonalnej, czy mówiąc wprost - głupiej decyzji.
Pojawią się inne zagrożenia
- Już niedługo, w związku z rozpoczynającą się budową drogi ekspresowej S10, zmieni się organizacja ruchu na tym odcinku DK10. Pojawią się maszyny budowlane, ciężarówki i wywrotki wiozące piach i tłuczeń. Ruch zostanie generalnie spowolniony, ale pojawią się inne zagrożenia – właśnie te związane z poruszaniem się pojazdów obsługujących budowę. Dlatego kierowcy będą musieli na nie zwrócić szczególną uwagę – podkreśla naczelnik wojewódzkiej „drogówki”.
To też może Cię zainteresować
Nasz rozmówca przypomina wypadek na starej drodze krajowej nr 5 w Niewieścinie (na budowie trasy S5) w maju 2022 roku, gdy ciężarówka marki Volvo zmiażdżyła osobowego forda, którego kierowca musiał się zatrzymać przed innymi stojącymi przed nim pojazdami. W fordzie zginęły 4 osoby z powiatu elbląskiego. Dwie inne osoby, w tym sam kierowca ciężarówki, odnieśli obrażenia.
Wciąż problemem jest nadmierna prędkość
Wróćmy wszakże do ogólnej sytuacji na drogach regionu. Największym problemem jest nieodmiennie niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drogach, a w następnej kolejności nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu i nieprawidłowe wyprzedzanie.
W ubiegłym roku na drogach Kujaw i Pomorza zginęło 16 pieszych. To zdecydowana poprawa w stosunku do 2023 roku, gdy życie straciło aż 36 pieszych. Zmniejszyła się także liczba rannych – ze 194 do 167.
Niemniej jesienią i na początku zimy kilkoro pieszych zginęło z własnej winy – idąc drogą w terenie niezabudowanym po zapadnięciu zmroku nie posiadali elementów odblaskowych.
W ubiegłym roku zwiększyła się liczba zabitych motocyklistów – to 13 osób (11 w 2023 r.). Więcej było także rannych – 104 (do 85 w 2023 r.).
Ramie w ramię z motocyklistami na drugi świat odchodzą rowerzyści – zginęło ich także 13, a 101 odniosło obrażenia. W 2023 r. zabitych zostało 9 rowerzystów, a w ręce medyków trafiło ich 105.
- Te dane dowodzą, że obie wymienione grupy uczestników ruchu drogowego wymagają szczególnego nadzoru. Motocykliście wyjeżdżają na drogi zwykle już pod koniec zimy, gdy warunki pogodowe na to pozwalają. Rowerzyści zaś jeżdżą właściwie cały rok. I niestety cały rok można obserwować, że wielu z nich nie ma oświetlenia, a to – przypomnę – jest obowiązkowym wyposażeniem każdego roweru – kończy nadkom. Robert Jakubas.
