Kilka dni temu opisywaliśmy przypadek włocławianki, która sześć lat temu wyjechała na Wyspy Brytyjskie do pracy i w czasie , gdy tam mieszkała i zarabiała, została wymeldowana ze swego mieszkania we Włocławku. Dowiedziała się o tym przypadkiem, gdy po powrocie z saksów poszła załatwić sprawę do Urzędu Miasta. W tym czasie będąc bezdomną dostała pożyczkę z banku, została też na jakiś czas zatrudniona, otworzyła konto bankowe.
Po tym artykule zgłosiła się do nas Czytelniczka (imię i nazwisko znane redakcji), zdziwiona tym, że można tak łatwo kogoś wymeldować z mieszkania. - Jestem po rozwodzie - mówi. - Rok temu syn, jako właściciel mieszkania, złożył wniosek o wymeldowanie ojczyma. - Z Urzędu Miasta przyszła odpowiedź odmowna. I nie pomogły odwołania do wojewody i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Były mąż nadal jest zameldowany tam, gdzie ja, choć pod tym adresem nie mieszka.
Jakie warunki muszą być spełnione, by kogoś wymeldować z mieszkania? Warunek podstawowy - to opuszczenie miejsca pobytu stałego lub czasowego i niedopełnienie obowiązku wymeldowania się. Zgodnie bowiem z ustawą o ewidencji zameldowanie w lokalu służy wyłącznie celom ewidencyjnym i ma na celu potwierdzenie faktu pobytu.
Opuszczenie miejsca pobytu stałego to jednak nie tylko fizyczne nieprzebywanie. To także zerwanie związków z lokalem dotychczasowym i założenie w nowym miejscu "ośrodka swoich osobistych i majątkowych interesów".