- Ukradli mi samochód - zgłosił 31-latek na policji.
Dyżurny aleksandrowskiej komendy przyjął wczoraj rano zgłoszenie o kradzieży samochodu na jednym z parkingów przy ul. Słowackiego. Zgłaszający mówił, że zostawił alfę tylko na kilkanaście minut, a gdy wrócił, samochodu już nie było.
Szybko okazało się, że pokrzywdzony tak naprawdę pokrzywdzonym nie jest. W rzeczywistości pozbył się swojego samochodu. Zrobił to jeszcze w ubiegłym roku, sprzedając auto na części. Chciał prawdopodobnie wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. To dlatego zgłosił kradzież, której nie było.
31-latek z powiatu aleksandrowskiego został wczoraj przesłuchany. Usłyszał zarzuty zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składaniu fałszywych zeznań.