- Nieco zaskoczyła mnie informacja, że kierowca, który w miniony piątek wypadł z drogi, nie dość, że zniszczył swoje audi, to jeszcze dostał mandat w wysokości 250 zł - dziwi się nasz stały Czytelnik. - Przecież jedynym poszkodowanym w tym zdarzeniu jest on sam. Za co więc ta kara?
Jak tłumaczy oficer prasowy KPP w Świeciu w tym przypadku policjant, który przybył na miejsce kolizji nie miał wątpliwości, że kierowca nie znalazłby się w tarapatach, gdyby zachował należytą ostrożność.
- Nie ma dwóch takich samych kolizji - podkreśla st. asp. Maciej Rakowicz. - Dlatego za każdym razem rolą policjanta jest ocena wszystkich okoliczności, które doprowadziły do zdarzenia. Oczywiście mandat nie jest czymś obligatoryjnym. Wystawiany jest on wówczas, gdy funkcjonariusz ruchu drogowego uzna, że do kolizji przyczyniło się nieodpowiednie zachowanie kierowcy. Niestety najczęściej tak właśnie się dzieje. Stąd mandaty. W znakomitej większości podobnych zdarzeń udałoby się uniknąć, gdyby prowadzący jechali wolniej. Ktoś, kto stwarza zagrożenia w ruchu, musi się liczyć z konsekwencjami.
Czytaj e-wydanie »