W dużej mierze o takim spłaszczeniu w czołówce zadecydował wynik spotkania w Lubrańcu, gdzie MGKS podejmował mającą komplet punktów jedenastkę Grotu Kowalki.
Gra od pierwszych minut była wyrównana, a prowadzenie gospodarzom zapewnił w 13 minucie Rafał Pilarski. Lubranieccy obrońcy dobrze pilnowali Artura Kaczyńskiego, autora większości goli dla zespołu z Kowalek. Z uderzeniami z dystansu dobrze radził sobie Daniel Wieczorek.
Podobny był obraz gry w drugiej połowie, walczono głównie w środku pola. W końcówce spotkania drugie celne trafienie zaliczył R. Pilarski, który dzięki temu został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. MGKS zrównał się punktami z rywalem jednak sobotnia wygrana wysunęła go na trzecią pozycję w tabeli.
Wynik bezpośredniego meczu decyduje też o pierwszej lokacie. Na inaugurację Tłuchowia zremisowała w Skrwilnie 1:1 i dzięki temu jest na czele. Obie jedenastki wygrały ligowe mecze, a zadecydował lepsze postawa w drugich połowach.
Niecodzienny był przebieg pojedynku w Skrwilnie. W pierwszej połowie piłkarze z Kruszyna kontrolowali grę, a potwierdzeniem ich przewagi był gol Dominika Chojnackiego. Grający szkoleniowiec gości podwyższył tuż po przerwie i wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Gospodarze nie zrezygnowali z walki, frontalnie zaatakowali i wykorzystując błędy rywali seryjnie trafiali (w 33 minuty sześciokrotnie).
ZOBACZ KONIECZNIE: Tyle zarabiają żołnierze, policjanci, prokuratorzy i strażnicy! [stawki]
Mecz w Tłuchowie lepiej rozpoczęli goście bowiem już w 5. minucie z wolnego trafi Arkadiusz Safandowski. Od tego momentu przyjezdni kontrolowali grę, jednak od początku drugiej połowy widać było, że tracą siły (ławka rezerwowych była pusta). Na domiar złego w 65 min. drugą żółtą kartkę zobaczył Gawroński, zaś nieco później do własnej bramki trafił Piotr Bartczak. Swą przewagę gospodarze udokumentowali kolejnym golem.
Hokejowy wynik spotkania w Smólniku wcale nie świadczy o wysokich umiejętnościach napastników lecz jest następstwem faktu, że w bramkach wystąpili zawodnicy z pola Mariusz Kaczkowski i Mariusz Bartczak.
Nadal bez punktu i zdobytej bramki jest bądkowski Piast, który u siebie nie sprostał Orłowi Służewo. Po golu Pawła Rosińskiego passę porażek przerwał Ziemowit.
W Choceniu na początku drugiej połowy Unia wyszła na prowadzenie. Przewagę uzyskali później goście z Lubienia Kujawskiego. Stwarzali groźne sytuacje jednak doskonale w bramce gospodarzy spisywał się doświadczony Łukasz Byber, który skapitulował dopiero w końcówce.