Arka Gdynia - Katarzynk Toruń 77:50 (40:17, 15:8, 8:14, 14:11)
Arka: Allen 25 (5), Balintova 16 (2), Papova 12, Slamova 6, Greinacher 4 oraz Rembiszewska 4, Grymek 4, Podgórna 3 (1), Wińkowska 2, Niemojewska 1.
Katarzynki: Dedić 11, Tłumak 10 (1), Scekić 8 (2), Urbaniak 5 (1), Podkańska 3 (1) oraz Telenga 9, 16 zb., Dobrowolska 4, Niedziółka 0, Wieczyńska 0.
Wynik można uznać za przyzwoity, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że już w 1. kwarcie gospodynie miały na koncie 23 punkty więcej. Przewaga Arki nie podlegała żadnej dyski. Torunianki trenują razem raptem kilkanaście dni. Zabrakło lepszej skuteczności z dystansu (26 proc.), zmorą Katarzynek było aż 30 strat.
W tej sytuacji trzeba cieszyć się z małych rzeczy: wygranej drugiej połowy czy imponującej liczby zbiórek młodej środkowej Weroniki Telengi. Na razie wygląda na to, że każde zwycięstwo tej drużyny będzie miłą niespodzianką. Kolejna szansa w Spożywczaku już w środę przeciwko Pszczółce Lublin.
