ENERGA TORUŃ - MKK SIEDLCE 95:86 (27:26, 27:19, 21:13, 20:10)
ENERGA: Ajavon 18 (2), 6 zb., 5 as., Tłumak 13 (3), 6 zb., 4 as., Macaulay 12, Skorek 8 (1), 4 as., Idczak 6 (2) oraz Miesiek 12 (1), Szczechowiak 10, zb., Kudraszowa 8 (2), 5 as., Płonka 4, Walich 2, Wieczyńska 2.
MKK: Parysek 17, Trzeciak 17 (2), 6 zb., Olchowyk 15 (3), Koperwas 14, 6 as., Prochenka 2 oraz Paczkowska 3.
Trener kadry Teodor Mołłow przywiózł do Torunia tylko dziewięć koszykarek, w tym jedyną zagraniczną - Ukrainkę Annę Olchowyk. Siedlczanki grały jednak bez kompleksów. Spokojnie budowały akcje, odrabiały straty i w 8. minucie po wolnych Katarzyny Trzeciak objęły prowadzenie 21:20. Rywalki wykorzystywały słabą i pozbawioną agresji defensywę gospodyń.
Lepiej było w ofensywie. Do pierwszej piątki po blisko dwóch latach przerwy wróciła Emilia Tłumak. Już w 1. kwarcie zdobyła pierwsze punkty w sezonie, a w sumie do przerwy miała na koncie 11 pkt, 4 zbiórki i 3 asysty. Odpowiadała jej najczęściej Trzeciak (12 pk do przerwy) i Magdalena Parysek (15).
Przy remisie 35:35 trener Omanić poprosił o przerwę i ostro zrugał swój zespół, zwłaszcza za brak zaangażowania w defensywę. W 17. minucie przewaga wreszcie przekroczyła 10 punktów (46:35).
Po przerwie rywalki straciły dystans. Inaczej być nie mogło, bo Mołłow miał w składzie cztery młode debiutantki i korzystał jedynie z sześciu koszykarek. W punktach zmienniczek Energa była górą 38:3.
Dwa elementy zadecydowały jednak o wysokim zwycięstwie Energi: ogromna przewaga pod tablicami (46:28 w zbiórkach) i dzięki temu aż 20:2 w punktach drugiej szansy. Warto też zauważyć aż 30 asyst i 16 strat.