Na ostatniej sesji Barbara Wiśniewska, dyrektorka rolnictwa i ochrony środowiska w sępoleńskim starostwie przypomniała radnym, że z czterech wysypisk komunalnych w powiecie to dla gminy Sośno ma być zamknięte do końca tego roku. Jako jedyne w powiecie nie spełnia norm unijnych, nie ma na przykład wagi.
Kolejne do zamknięcia są Więcbork i Sępólno. Niestety, wspólny problem nie oznacza wspólnego działania, bo dyrektywy nie pozwalają na budowę makrowysypiska w tak małym powiecie jak sępoleński i tucholski. Dla nich przewidziano jedno w Bladowie pod Tucholą. I wszystko wskazuje na to, że właśnie tam będą wywożone śmieci z gminy Sośno, a za jakiś czas z innych gmin powiatu sępoleńskiego.
- Były podejścia o przedłużenie żywotności - wyjaśnia wójt Leszek Stroiński. - Nie udało się, wojewoda odmówił, więc nie było sensu inwestować, choćby w kupno wagi, bo to nic nie zmieni. Szykujemy się do zamknięcia. Trzeba też znaleźć miejsce na wywóz naszych śmierci. Nie wiem, kto będzie wywozić. Może ZUK Świecie, może ZGM Więcbork? Gdzie będą nasze śmieci - może na wysypisku w Świeciu, a może w Bladowie.
Wysypisko w Skoraczewie będzie zamknięte, ale gmina i tak będzie ponosić wydatki na 30-letnie monitorowanie składowiska. A mieszkańcy będą płacić za wywóz śmieci. Ciekawe, czy więcej? Nic dziwnego, że w zachodnich społeczeństwach mówi się, że najszybciej wzbogacić się na śmieciach.