Dwa tygodnie temu w artykule pt. "Mord na jeziorze" opisaliśmy dramatyczną sytuację w Dźwierznie. Przypomnijmy: spółka pracownicza "Rol-Dźwierzno", która wydzierżawiła gospodarstwo byłego PGR-u, została oskarżona przez mieszkańców wsi o zatruwanie środowiska odpadami z gorzelni.
Sprawą zajęli się między innymi inspektorzy toruńskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, którzy po raz trzeci w tym roku skontrolowali zakład w Dźwierznie. Pobrali próby w celu określenia stopnia zanieczyszczenia wód jeziora Dźwierzno. - Wyniki badań wskazują, że pogorszenie stanu jeziora nastąpiło na skutek niewłaściwego gospodarowania odpadem wywarowym i gospodarki ściekowej gorzelni - mówi Marek Pawlik, kierownik działu inspekcji w toruńskiej delegaturze WIOŚ. - Wszczęliśmy postępowanie zmierzające do unieruchomienia gorzelni. Jeśli nie nastąpi poprawa, grozi spółce zatrzymanie produkcji.
Toruńscy inspektorzy prawdopodobnie niebawem skierują sprawę do prokuratury. Na razie zbierają jeszcze dodatkowe dowody._
- Nareszcie po tylu latach został uwidoczniony sprawca _- mówi Mirosław Purzycki, dyr. biura Polskiego Związku Wędkarskiego w Toruniu. - Teraz na pewno wystąpimy o odszkodowanie za zatrucie ryb w jeziorze Dźwierzno.
Wywar w jeziorze
Lucyna Talaśka-Klich
Za zanieczyszczenie jeziora Dźwierzno miejscowej gorzelni grozi zamknięcie.