https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z indyjskim smakiem

Tekst i fot. Dariusz Nawrocki
Gwiazdą lubostrońskiego pałacu była Magdalena  Ryniec, podróżniczka, która swoje obserwacje  utrwala na kliszy.
Gwiazdą lubostrońskiego pałacu była Magdalena Ryniec, podróżniczka, która swoje obserwacje utrwala na kliszy. Dariusz Nawrocki
Lubostroński pałac zorganizował kolejny interesujący wieczór. Tym razem gwiazdą była Magdalena Ryniec, podróżniczka, która swoje obserwacje utrwala na kliszy. Tym razem zaprosiła licznie zebraną publiczność do Indii.

     Wieczór rozpoczął się od niespodzianki. Po zapowiedzi artystki przez Mariusza Gruchałę, Magdalena Ryniec weszła na salę nie korzystając z drzwi, jak to się ma w zwyczaju. Skorzystała z tajnego wejścia ukrytego za lustrem. Publiczność nagrodziła artystkę gromkimi oklaskami.
     Ze swoich dwóch dotychczasowych podróży do Indii podróżniczka przywiozła około 2500 zdjęć. Na wystawę w lubostrońskim pałacu musiała wybrać 20 ulubionych. Z każdym ze zdjęć wiązała się osobna historia. Na wystawie pojawiło się między innymi zdjęcie przedstawiające wschód słońca nad Gangesem, który wszystkim kojarzy się raczej z zachodem słońca.
     Wielu zadziwiło zdjęcie swastyki umieszczonej na jednej ze świątyń. Magdalena Ryniec szybko wytłumaczyła jednak, że w Indiach ten symbol kojarzy się inaczej niż nam, jest świętym symbolem potęgi.
     Zebrani dowiedzieli się wiele ciekawostek z życia mieszkańców Indii. Dowiedzieli się, że w języku hindi nie rozróżnia się słów: dzisiaj i jutro. - _Czas dla nich nie istnieje. _Dowiedzieli się również, że w świętej rzece Ganges pływają ścieki, śmieci, spalone ludzkie szczątki, a także niespalone ciała. - _Nie włożyłabym nawet palca do tej rzeki, która ma konsystencję skondensowanej zupy. W Indiach nowo narodzone dzieci są w niej jednak zanurzane. Dostają wysypki, która po czasie jednak znika. _Jest jednak zakochana w tym kraju. 13 grudnia wyrusza w kolejną wyprawę na Półwysep Indyjski.
     Historii o hinduskich zwyczajach nie było końca. Wieczór uatrakcyjniła możliwość spożycia różnych rodzajów prawdziwej indyjskiej herbaty. Mariusz Gruchała zdradził, że obecność Indii w lubostrońskim pałacu nie jest przypadkowa. Okazuje się bowiem, że hrabia Leon Skórzewski uwielbiał podróże do Indii, gdzie między innymi polował. Wernisaż mógł się odbyć dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Kultury.
     

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska