Zaalarmowali nas mieszkańcy spółdzielczych bloków. Z ich kranów leciała brudna woda ciepła woda. - Żeby się umyć, spuszczałam litry wody - mówi mieszkanka bloku przy ul. Spółdzielczej. - Z zimną nie było lepiej. Po zagotowaniu powstawała mętny osad.
Czytaj: Jak mamy żyć bez wody? Trzy rodziny w Opokach mają suche studnie i krany
Taki problem mieli niemal wszyscy mieszkańcy, którzy ciepłą wodę kupują od Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. - To nie nasza wina. Taki surowiec otrzymaliśmy od wodociągów. Nasze filtry nie mogły tego oczyścić - tłumaczył Jan Wiśniewski, prezes PEC. - Woda leciała brudna, więc w porozumieniu z prezesem spółdzielni, naszego głównego odbiorcy, postanowiliśmy zamknąć dopływ ciepłej wody. Wyłączono ją 12 czerwca.
- Do tej pory płaciłem za brudną wodą. Kto mi odda pieniądze za jej wylanie do toalety? - pyta mieszkaniec jednego z bloków. Skargi dotarły do burmistrza, odbierał je również Tomasz Czubeńko, prezes spółdzielni mieszkaniowej.
- Czekam na trzecie spotkanie z prezesami PEC i miejskich wodociągów w sprawie brudnej wody. Okazało się, że to miejska woda jest zanieczyszczona. Po jej podgrzaniu powstawał osad. Będziemy domagać się odszkodowania - nie ukrywa. Oblicza, że straty spółdzielni mogły wynieść około 20 tys. złotych. - Ponad trzysta metrów wody spuściliśmy na trawnik, by oczyścić rury - mówi.
Mieszkańcy pytają: - Kto nam odda za straty jakie ponieśliśmy?
Adam Karbowniczek, prezes PGKiW przyznaje, że woda ma za dużo żelaza. - Jest już poprawa. Do 20 lipca powinno wszystko wrócić do normy - zapewnia. - Na temat ciepłej wody nie będę rozmawiać, bo nie wiem, w jaki sposób była podgrzewana. Na zimną nie było skarg. Wodę bez obaw można używać.
Ciepłą wodę włączono 17 bm. Mieszkańcy znów musieli spuścić kilka litrów, by z ich kranów poleciała czysta, przezroczysta ciecz.
Zgłaszają się do nas mieszkańcy osiedla Piaski i Rożna Parcele, którzy mają podobny problem z wodą.
Czytaj e-wydanie »