Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z lekcji na Bulwar

Karina Obara
- Rodzice mnie tak wychowali, że nie pozwolili opuszczać zajęć lekcyjnych - mówi Marek Michalak, chlubny wyjątek, który w ciągu pięciu lat nauki w Zespole Szkół Inżynierii Środowiska nie opuścił ani jednej lekcji.

     Marek twierdzi, że jako dziecko myślał o tym, aby nie pójść do szkoły, bo np. źle się czuł. - Rodzice jednak byli twardzi - dodaje. - Później weszło mi to w krew i wiedziałem, że to mój obowiązek. Jeśli chodzi o choroby - nigdy nie byłem tak chory, abym nie mógł przyjść do szkoły.
     _Takich osób jak Marek jest jednak niewiele. Uczniowie, co potwierdzają nauczyciele i dyrektorzy, migają się od szkoły. Bywa, że udają choroby, często też rodzice nie mają świadomości, że ich dzieci opuszczają lekcje. Dowiadują się tego na zebraniach, pod warunkiem, że na nie przyjdą.
     - _Mieliśmy takich uczniów, którzy nałogowo uciekali
- przyznaje Danuta Pietkiewicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 11. - Rodzice ich nawet przyprowadzali, ale po godzinie ci młodzi znów uciekali. Nie pomogły rozmowy z pedagogiem i psychologiem. Bywają też rodzice, którzy są zbyt pobłażliwi i na prośbę dziecka usprawiedliwiają nieobecności. Czasem to jest do zrozumienia, bo dziecko może mieć problem i dobrze, że wtedy zostanie w domu, ale niejednokrotnie bywa tak, że przymykanie oka na absencję dziecka prowadzi do deprawacji i unikania szkoły.
     **_Nagroda za obecność
     Szkoły zachęcają uczniów, poprzez nagrody, do nie opuszczania zajęć. Niektóre placówki organizują konkursy. Wszystkie obniżają oceny z zachowania za nieusprawiedliwione nieobecności.
     -
Przyjęliśmy strategię konkursową - tłumaczy Józef Pyrczak, dyrektor Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska. - Klasy, które mają 90 proc. obecności mogą pojechać na wycieczki szkolne. Ci co mają niższą, nie mogą wziąć udziału w takim konkursie. Za 14 h nieusprawiedliwionej nieobecności uczeń otrzymuje upomnienie ustne, za 20 h - upomnienie dyrektora, za 40 h - naganę. Czasem nawet decyduję się wyrzucić ucznia. Tak stało się pod koniec lutego. Dwóch wagarowiczów musiało odejść z naszej szkoły. Nie tylko z powodu nieobecności. Z absencją idą w parze również złe oceny, a to jest powód do pożegnania się się szkołą.
     **Policja i interwencje
     Stróże prawa patrolujący ulice legitymują młodych ludzi, którzy domniemując, w porze przedpołudniowej powinni być w szkole. Z reguły jednak na legitymowaniu się kończy. Uczeń nie jest doprowadzany do szkoły, policja nie interesuje się nim, chyba że popełnia przestępstwo, albo jeśli policjanci odbywają właśnie patrol w okolicy szkoły.
     -
Gdy nastolatki piją piwo na Bulwarze, wtedy pytamy gdzie je kupili -_ mówi
Lilianna Kruś-Kwiatkowska**, rzecznik toruńskiej policji. - _Nie prowadzimy ewidencji wagarowiczów. Trudno też nam interesować się czy mają właśnie lekcje czy też są po lub w trakcie. To zadanie szkoły. Interweniujemy jeśli uczeń na wagarach dopuści się czynu karalnego. Jeśli mamy doniesienie ze szkoły, że ktoś nagminnie wagaruje, zakładamy mu niebieską kartę, aby ustalić czy te wagary nie są przejawem demoralizacji ucznia.
     _Okazuje się, że często są. Na wagarach młodzi poznają innych wagarowiczów, bywa, że ci drudzy zadomowili się już w narkotykowym światku, szukają kolegów do pomocy. Wagarujący są też uczestnikami włamań i rozbojów. Zdarza się, że padają ofiarą dorosłych, którzy wykorzystują ich do przestępczej działalności. W minionym roku policja toruńska zatrzymała ponad 20 młodych, którzy nie ukończyli jeszcze 17 roku życia, ale już handlowali bądź posiadali narkotyki. W większości z tych przypadków rodziny młodych ludzi nie bardzo interesowały się, co się z dziećmi dzieje w czasie kiedy powinny być w szkole.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska