Sposób na życie
Przemek Glaza mieszka w Osiecznej. Przyznaje, że jest średnim uczniem, a biologia jest jego sposobem na życie. Gdy wraca do domu, zamyka się w swoim pokoju i otwiera przyrodnicze książki. Telewizja, poza wiadomościami i sportem, go nie interesuje. Robi to, co naprawdę lubi. Poznaje fascynujący świat biologii. - W gimnazjum polubiłem biologię, ale tak naprawdę wziąłem się za nią w liceum - _mówi "Pomorskiej". - _Teraz te trzy lata wytrwałej pracy przyniosły efekty.
Z Warszawy przyjechał przed tygodniem ze srebrnym medalem Olimpiady Biologicznej. Mówi, że sukces zawdzięcza nauczycielowi biologii Wiesławowi Narlochowi. Tak samo mówił zresztą tragicznie zmarły przez rokiem Łukasz Kaszubowski. I on reprezentował Polskę na międzynarodowej olimpiadzie, na finałach był na Białorusi.
Uzbrojone oko badacza
Przemek pisał pracę o bocianach. Nie było to łatwe, musiał obserwować ich stałe stanowiska. - Do tego potrzebne mi były nogi, rower, lornetka i oko uzbrojone w soczewki - _opowiada. - _Obserwacje musiałem zapisać papier w skondensowanej dawce, bo praca mogła liczyć tylko sześć stron.
Teraz przed pasjonatem biologii matura i o niej głównie myśli. Potem będzie czas na przygotowanie wyjazdu do Argentyny. - Przemek postawił nam warunek - _mówi Ryszard Kuchta, dyrektor czerskiego liceum. - _Chce mieć możliwość pracy laboratoryjnej. Uzgadniam to na wydziale biologii Uniwersytetu Gdańskiego. Przemek będzie uczestniczył w zajęciach ze studentami albo będzie miał indywidualne zajęcia w laboratorium.
Przydałoby się specjalne stypendium i dlatego dyrektor szkoły będzie namawiał panią wójt Osiecznej do pomocy. Szkoła liczy też na pomoc sponsorów. Wyjazd do Argentyny to spory wydatek, może ktoś chciałby wesprzeć Przemka.