Choć oczywiście prawda jest też i taka, że Duda jest jeszcze bardzo młodym szachistą. Wszystko tak naprawdę przed nim, nawet jeśli kilka wybitnych partii ma już na koncie. Takich, w których pokazał, że ma potencjał, by walczyć kiedyś o mistrzostwo świata. Zresztą ma nawet na rozkładzie samego cyborga, czyli Magnusa Carlsena, który jest absolutnych szachowym fenomenem. A jednak Turnieju Kandydatów nie wygrał...
W Madrycie zwyciężył Rosjanin, Jan Niepomniaszczij, który występował tam pod flagą FIDE, czyli Światowej Federacji Szachowej. A występował, ponieważ przynajmniej w teorii odciął się od zawieruchy wojennej i agresji swego kraju na Ukrainę. Całe środowisko szachowe – pozwoliłem sobie skonsultować tę kwestię ze specjalistami – nie ma jednak wątpliwości, że jest on po prostu jest bardzo sprytny. Albo ktoś – na myśli mam świetnego PR-owca – bardzo sprytnie mu podpowiada. Tak, aby w każdym momencie Nepo wiedział co mówić, i czego nie mówić; żeby móc po prostu dalej grać. Czy to jest w porządku – niech każdy oceni we własnym zakresie…
A wracając do Turnieju Kandydatów, to dostarczył wielu emocji, było kilka naprawdę ciekawych partii. Oczywiście, nie wszyscy dawali radę, jak to w rywalizacji na najwyższym światowym poziomie bywa. Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, że Alireza Firouzja po jednej z przegranych w Madrycie partii „wyżywał” się później na jednej z popularnych platform szachowych. Irańczyk reprezentujący Francję do godziny 5 nad ranem rozegrał zdalnie bodaj ćwierć tysiąca partii, tak bardzo chciał zapomnieć o turniejowej porażce. I następnego dnia też mu kompletnie nie poszło w rywalizacji kandydatów, bo się nie wyspał...
Warto odnotować, że drugi w tym prestiżowym wyścigu ośmiu najlepszych – za plecami Carlsena – szachistów zajął Ding Liren. To o tyle ważne, że ta pozycja także może dać Chińczykowi prawo gry o mistrzostwo świata. Co prawda to Niepomniaszczij wywalczył prawo walki z niesamowitym Norwegiem, ale o tym, czy Magnus zdecyduje się w ogóle na obronę tytułu – zadecyduje sam Magnus. Carlsen wydaje się bowiem już trochę znudzony ciągłym wygrywaniem. I trudno się dziwić, gdyż jest to zawodnik, który w pewnym momencie odskoczył – i to zdecydowanie – od reszty światowej czołówki. A to sprawia, że jako sportowiec może nie czuć już wyzwań związanych z rywalizacją z przeciwnikami, których wielokrotnie ogrywał.
A może Norwegowi chodzi także o kwestie polityczne? Choć pewnie nie można wykluczyć, że również o te marketingowe, które potem znajdują przełożenie na nagrody finansowe. Z Niepomniaszczijem rywalizował już o tytuł, i był to pojedynek bez wielkich emocji. Krótki, zakończony po 11 partiach, z których Rosjanin żadnej nie potrafił rozstrzygnąć na swoją korzyść. Zapewne nie bez przyczyny od dłuższego czasu Carlsen zapowiadał, że wyzwaniem dla niego mógłby być jedynie Firouzja, a zatem facet, który jako najmłodszy w historii osiągnął ranking 2800, szybciej nawet od Magnusa. Ale pod warunkiem, że Firouzja byłby w swej najwyższej formie, w której miał obowiązek wygrać Turniej Kandydatów. Tymczasem – Pers w Madrycie był zaledwie szósty…
Mimo niedosytu związanego z występem Janka pozytywem jest na pewno jego zwycięstwo z Fabiano Caruaną, po naprawdę świetnej grze. Duda wykorzystał wszystkie słabości gracza bądź co bądź mocniejszego dziś od niego, i w tej konkretnej partii osiągnął miażdżącą przewagę. Co jest najlepszą miarą potencjału naszego rodaka. Cóż, to były pierwsze koty za płoty, stawka była bardzo silna, a reguły twarde. Ośmiu kandydatów grało systemem każdy z każdym, zarówno białymi jak i czarnymi. A to wymagało nie tylko świetnego przygotowania, ale i doświadczenia. I myślę, że akurat tego doświadczenia Janek zebrał bardzo dużo i w kolejnym turnieju kandydatów będzie umiał je wykorzystać. Bo nie mam wątpliwości, że czas będzie pracował wyłącznie na jego korzyść.
