Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z palca wyssane

Dariusz Nawrocki
- Dlaczego wójt Rogowa tak bardzo interesuje się przejęciem gościeszyńskiego domu, w którym ma powstać schronisko, a nie zauważa tego, co się dzieje w Lubczu. Tamtejszą świetlicę wykupił jakiś pan z Recza i nieoficjalnie prowadzi tam dom publiczny - żalił się na łamach sobotniej "Gazety Pomorskiej" mieszkaniec Gościeszyna.

     - To wyssane z palca pomówienia - mówi Krzysztof Genge, który świetlicę w Lubczu wykupił 3 lata temu. Jest mieszkańcem Witkowa, a nie Recza, jak sugerował nas Czytelnik. Byłą świetlicę chce przystosować na domek letniskowy. - Było tutaj rumowisko, pełno śmieci, pełno krzaków. Jestem na wojskowej emeryturze. Mam dużo wolnego czasu, więc powolutku robię sobie domek dla rodziny. Głos oskarżający mnie wyszedł z Gościeszyna. To 5 kilometrów stąd. Ludzie tamtejsi nie chcą schroniska dla bezdomnych i teraz wytykają w terenie miejsca, w które można byłoby je przenieść. Byleby tylko nie u nich - żali się.
     Szum we wsi
     
Po ukazaniu się głosu Czytelnika w rubryce "Ludzie mówią", w sobotniej "Gazecie Pomorskiej", w Lubczu zrobił się szum. - Rozpoczęły się ferie, więc do domku przyjechały moje dwie córki. Kwadrans przed północą dwóch mężczyzn pod wpływem alkoholu zapukało do naszych drzwi. Wyszedłem w piżamie. A oni do mnie z pytaniem, czy z usług panienek mogą skorzystać. Dzieci patrzą, co się dzieje, a ja w szoku. Powiedziałem: panowie, czyście oszaleli. I poszli sobie. Nigdy przez myśl by mi nie przeszło, żeby jakiś burdel tutaj otworzyć. Wręcz przeciwnie. Rozmawiałem już z sołtysem, by w przyszłości jakąś świetlicę tutaj otworzyć - opowiada pan Krzysztof.
     W niedzielę mieszkańcy wsi w drodze do kościoła wytykali jego dom palcami. Głośno komentowali sobotnią rewelację wyczytaną w "Gazecie". Najbliższy sąsiad pana Krzysztofa twierdzi, że z całą pewnością za jego płotem nie ma agencji towarzyskiej.
     Nagonka na wójta
     
Sołtys Lubcza, Marian Kowalewski, dodaje, że w jego sołectwie nie ma żadnej agencji towarzyskiej. O Krzysztofie Genge ma jak najlepsze zdanie. - Jest raczej człowiekiem lubianym we wsi. Latem udostępnia wszystkim swoją prywatną plażę przy jeziorze. Czytelnik przekazał "Gazecie Pomorskiej" całkowitą nieprawdę. Ta plotka jest nieuzasadniona - mówi sołtys - Jest to wynik gościeszyńskiej nagonki na wójta Rogowa. Panu Krzysztofowi oberwało się przy okazji.
     Pan Krzysztof jest zbulwersowany zaistniałą sytuację. - Ktoś mi zrobił niezłe świństwo. Nie można bezpodstawnie oczerniać ludzi. Niech ktoś, kto następnym razem zadzwoni do "Gazety", najpierw się zastanowi ile swymi kłamstwami może narobić krzywd - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska