https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z wizgiem po Charzykowskim

Marietta Chojnacka
Czy w Bachorzu jest jeszcze kąpielisko? Jeśli  tak, to policja na pewno nie zdążyłaby złapać  szalejącego na skuterze blisko brzegu Jeziora  Charzykowskiego mężczyzny
Czy w Bachorzu jest jeszcze kąpielisko? Jeśli tak, to policja na pewno nie zdążyłaby złapać szalejącego na skuterze blisko brzegu Jeziora Charzykowskiego mężczyzny Fot. Aleksander Knitter
Choć od Bachorza zaczyna się Park Bory Tucholskie, miłośnicy przyrody nie mają co liczyć na wytchnienie od motorówek i skuterów.

Jezioro Charzykowskie - mimo starań Zaborskiego Parku Krajobrazowego i Parku Narodowego "Bory Tucholskie" - nie jest w strefie ciszy. - Chcieliśmy w planie ochronie wprowadzić strefę ciszy od Bachorza do Małych Swornychgaci - mówi Janusz Kochanowski, dyrektor PNBT. - Nie udało się nawet na szerokości dwieście metrów od brzegu. I choć co rusz jesteśmy informowani, że na Charzykowskim hałasują motorówki i skutery, nic nie jesteśmy w stanie zrobić.

A właściciele motorówek i skuterów czują się bezkarni, choć wiedzą, że nie mogą pływać zbyt blisko kąpielisk. - Nic sobie z tego nie robią - _twierdzi Kochanowski. - To niedozwolone, ale kto ich złapie? _

Wodniacy na skuterach twierdzą, że policja na wezwanie jedzie pół godziny, a oni w tym czasie zdążą nie tylko poszaleć, ale i odpłynąć, a nawet załadować sprzęt na auto i odjechać.

Nie tak dawno wypoczywający w Charzykowach pomstowali na skutery, a teraz ulubionym miejscem jest Bachorze i dawny ośrodek "Motor". Asfaltową drogę koło ośrodka i łagodny brzeg wykorzystuje do wodowania nawet stateczek harcerskiego ośrodka w Funce. Skutery też korzystają i szaleją.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska