https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Część mieszkańców chce zakazu używania motorówek

Agnieszka Nawrocka [email protected]
Jedni chcą ciszy, inni lubią poszaleć na skuterach i motorówkach
Jedni chcą ciszy, inni lubią poszaleć na skuterach i motorówkach sxc.hu
Jest konflikt nad jeziorami Wienieckim i Wiecanowskim. Jedni chcą ciszy, inni lubią poszaleć na skuterach i motorówkach. Jak ich pogodzić? To zadanie dla radnych powiatowych.

Tu się już nie da wytrzymać. Nie dość, że po okolicznych drogach jeżdżą quady, to ryk słychać też na jeziorze - mówi nasz Czytelnik, wypoczywający w Wiecanowie. Ryku silników ma dość część okolicznych mieszkańców i właścicieli działek, którzy spędzają tu lato oraz wędkarze.

Przeczytaj także: Dlaczego "elka" wjechała pod pociąg? Tragedia w Twierdziniu jest wciąż zagadką

Wędkarze i działkowcy nie chcą motorówek

Miłośnicy wypoczynku w ciszy nie poprzestali na narzekaniu. Złożyli wniosek do starostwa powiatowego o wprowadzanie zakazu lub przynajmniej ograniczenia używania jednostek pływających.

Zgodnie z prawem to władze powiatu decydują, na których akwenach można używać jednostek pływających. Mogą też wprowadzić częściowe ograniczenia w pływaniu po jeziorach "w celu zapewnienia odpowiednich warunków akustycznych na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe".

Zbierają uwagi i propozycje

Pismo mieszkańców Kopczyna i Chałupsk wpłynęło do starostwa pod koniec maja tego roku. Dlatego w tym sezonie nie uda się wprowadzić zmian.

Starostwo zbiera opinie, zarówno przeciwników hałasów, jak i osób używających motorówek czy skuterów. Jak wyjaśnia Andrzej Stachowiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska, Architektury i Budownictwa oraz Rolnictwa i Leśnictwa wszystko po to, aby wypracować kompromisowe rozwiązanie. Jak mówi naczelnik, można ograniczyć używanie niektórych jednostek pływających. Rada powiatu może określić w jakich miesiącach czy godzinach w ciągu dnia można korzystać z motorówek czy skuterów.
Starostwo poprosiło mieszkańców powiatu o składanie swoich uwag i wniosków. Mają one być brane pod uwagę podczas ustalania zasad korzystania z jezior. Jak mówi Andrzej Stachowiak szereg spostrzeżeń już wpłynęło. Zapoznał się z nimi zarząd powiatu.

Rada decyduje o ciszy na wodzie

- Będziemy musieli rozważyć za i przeciw. Aby móc, już po wakacjach przedstawić radzie powiatu projekt uchwały w tej sprawie - mówi starosta Tomasz Barczak.

Jak usłyszeliśmy w starostwie zarząd może zaproponować wprowadzanie stref, gdzie obowiązuje cisza lub wprowadzenie czasowo ograniczeń (np. w miesiącach letnich). Dodajmy, że w powiecie mogileńskim są dwa jeziora, gdzie obowiązuje całkowity zakaz używania jednostek pływających - to jeziora Ostrowskie i Wójcińskie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
turystka
Ekologia to nie tylko śmieci nad jeziorem lub ich brak. To także ptaki, ryby, rośliny. Chcesz żyć to daj zyć innym
o
obserwator
Do wędkarza, nie tylko ty korzystasz z jeziora. Jest mi blisko ekologia i zawsze podkreślam ,że miejsce jest dla wszystkich tylko z głową i zachowaniem umiaru.Fakt ci wędkarze zostawiajacy śmieci nad jeziorami to tego nie widzą. To ci wędkarze co tak lubią spokoj wrzucaja do wody tony karmy która gnije i zatrówa jeziora tego to nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć. Środowisko to nasze dobro i tylko mondre korzystanie sprawi ,że będziemy wszyscy zadowoleni.
w
wędkarz
I bardzo dobrze. Na tym jeziorze powinna być cisza. Ja jak jeżdżę na ryby to lubię mieć ciszę , żeby posłuchać sobie ptaków , a nie silników motorówek!!!!!!!!!
M
Marcin
Marcin co tu wkręcasz ekologow , to sąsiedzi i ich zawiść sprawia ,że wszystko im przeszkadza. Masz racje ,że śmieci walają się wszędzie i krasnoludki ich nie przyniosły. Polacy są zawistni i to cecha naszego narodu.

No, ok..ekologów miało być w cudzysłowie
o
obserwator
Marcin co tu wkręcasz ekologow , to sąsiedzi i ich zawiść sprawia ,że wszystko im przeszkadza. Masz racje ,że śmieci walają się wszędzie i krasnoludki ich nie przyniosły. Polacy są zawistni i to cecha naszego narodu.
M
Marcin
Zaścianek pozostanie zaściankiem, drugą Skandywnawią nie będziemy. Tam pomimo poszanowania ciszy, natury i ekologicznego wręcz do bólu stylu życia nikomu motorówki, jachty, barki napędzane silnikami. Jak zwykle Polakom spragnionym ciszy przeszkadza wszystko i wszędzie. A rozwój turystyki blokują właśnie przepisy wyznaczające tzw. strefy ciszy na jeziorach. Znam kilka jezior w naszej opkolicy objętych "ciszą", puste bez życia miejsca, a nad brzegami stosy wyrzuconych śmieci, worków, pampersów i butelek po wódce. Pozdrawiam spragnionych ciszy ekologów.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska