Obecnie użytkować skutery wodne można w ograniczonym stopniu. I to nie wszędzie. Mieszkańcy i turyści skarżą się jednak, że w kilka miejsc, chociażby do Małych Swornegaci czy Bachorza, podjeżdżają lawety z kilkoma skuterami i ich użytkownicy "wyżywają" się i dają upust swoim emocjom. To może być jednak ostatni sezon, gdy mogą poszaleć w naszym regionie. - Tacy turyści nie są nam potrzebni, gdyż odstraszają wielu innych i to lepszych - mówi wójt Zbigniew Szczepański.
Wójt dzieli bowiem turystów kilkugodzinnych, którzy ani nie śpią, ani nie jedzą w ośrodkach turystycznych w gminie, a odstraszają tych, którzy spędzają tu urlop i chcą ciszy i spokoju. Zdaniem wójta należy dbać o tych właśnie turystów, ale także o całe zastępy kajakarzy czy młodziutkich adeptów żeglarstwa. Jednym i drugim boczne fale tworzone przez pędzące skutery mocno dają w kość. - Musimy segregować turystów, bo jeśli będziemy chcieli mieć wszystkich, to możemy nie mieć nikogo. Przygotowujemy więc nasze stanowisko do rady powiatu, która ma w tym zakresie prawo do decydowania. Jesteśmy za całkowitym zakazem - podkreśla wójt.
Były skargi. W przyszłym roku skutery wodne znikną w gminie Chojnice
Aleksander Knitter

Przepisy, jeśli tak zdecydują radni powiatowi, wejdą w życie w przyszłym sezonie. Pogląd wójta już podzielają niektórzy radni, ale też policja, przedstawiciele parków, turyści, mieszkańcy, a także inne instytucje.
Po skardze mieszkańców i turystów Małych Swornegaci na hałaśliwych użytkowników skuterów najprawdopodobniej w przyszłym roku będzie obowiązywał całkowity zakaz ich używania na kilku jeziorach w gminie Chojnice.