Nad grobem śp. Leszka (pod takim przybranym imieniem był znany) z szacunkiem pochylono sztandary miejskiej „Solidarności” i komitetu związkowego w Inowrocławskich Kopaniach Soli „Solino” SA. Żegnano jedną z ważnych postaci burzliwych lat 80. i 90.
Zygmunt „Leszek” Tucho-lski pochodził ze Steklina opodal Czernikowa w dzisiejszym powiecie toruńskim (urodził się 21 maja 1946 r.). Pracował jako nauczyciel zawodu w technikum przemysłowym we Włocławku, później w szkole zawodowej w Strzelnie, a kiedy zamieszkał w Inowrocławiu związał się z miejscowym technikum mechanicznym. W 1980 r. współtworzył oświatowe struktury NSZZ „S”, był członkiem miejskich i regionalnych władz związ-ku, wspierał powstanie organizacji młodzieży szkolnej „S” i angażował się w liczne inicjatywy patriotyczne.
Działalności nie zaprzestał w stanie wojennym, wtedy - nie zważając na osobiste bezpieczeństwo - wykazał się odwagą i hartem ducha. Przesłuchiwany i nagabywany przez Służbę Bezpieczeństwa, w maju 1982 r. został osadzony w areszcie za udział w organizacji ogólnopolskiej akcji strajkowej. Pod koniec 1988 r. wrócił do oficjalnej pracy związkowej i działał w komitetach inicjujących odrodzenie NSZZ „S”. Wspierał pierwsze wyborcze kampanie samorządowe i parlamentarne, w 1990 r. był w sztabie wyborczym kandydata na prezydenta RP Romana Bartoszcze. W 1994 r. został wybrany na przewodniczącego inowro-cławskiej nauczycielskiej „S” i funkcję tę sprawował do 2001 r. Próbował też sił w polityce jako działacz reaktywowanego Stronnictwa Pracy.
Z żalem i smutkiem trze-ba dopowiedzieć, że nie był śp. Leszek Tucholski beneficjentem nowych czasów, nie stawał w pierwszym szeregu do orderów i wyróżnień. Przy tym coraz bardziej oddalony od wartkiego nurtu życia, z narastającym mozołem toczył ciężką i nierówną walkę z własnymi słabościami.
Ale też - i takim Go zapamiętamy - do swych ostatnich dni miał dla innych dobre słowo i ciepły uśmiech…