- Dyrektor Leszek Bonna zarabiał 14 tysięcy 208 zł, a od stycznia jego pensja wynosi 15 tysięcy 900 zł - mówi Szczepański. - To ruch w górę po czterech latach.
Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice.
Za co jest podwyżka? - Dokonaliśmy merytorycznej oceny pracy pana dyrektora - podkreśla wicestarosta. - Szpital nie jest na minusie, ba, nawet udaje mu się wypracowywać zysk, rozwija się, że przypomnę kardioangiologię, pomysły na oddziały diabetologiczny i na urologię, cyfryzację lecznicy.
Przewodniczący rady społecznej szpitala dodaje, że powiatowa placówka nie ma kłopotów, a odnotowana przez nią strata jest tylko bilansowa.
A co z głosami, że trudno dostać się do specjalistów? - Przecież to nie dyrektor kontraktuje usługi, a Narodowy Fundusz Zdrowia - ripostuje Szczepański. - Niejednokrotnie szpitalowi zdarzało się przekraczać kontrakty i ryzykowaliśmy, że Fundusz nam nie zapłaci, ale potem udawało się jednak wynegocjować pieniądze.
Wicestarosta dodaje, że ma świadomość, że nie wszystko jeszcze jest idealne. - Pewnie gdyby można było płacić za usługi, to część ludzi wypadłaby z kolejki, ale na razie nie ma takiej opcji - podkreśla.
Czytaj e-wydanie »