Za kratki tylko na weekend

Sprawdziliśmy - już teraz więzienia w regionie są przepełnione.

Pomysł rządu jest prosty - nową formą odbywania kary krótkoterminowego pozbawienia wolności ma być tzw. więzienie tygodniowe. W przyjętym wczoraj przez rząd projekcie ustawy zaproponowano, aby skazany spędzał w więzieniu tylko dwa dni w tygodniu, a w pozostałe pięć pracował lub uczył się poza zakładem karnym.
Zdaniem ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry, jest to sposób na zmniejszenie negatywnych skutków pobytu w więzieniach dla sprawców drobnych przestępstw. Z takiego sposobu odbywania kary będą mogły korzystać osoby skazane na kary do pół roku pozbawienia wolności lub do roku, o ile do zakończenia wyroku pozostało im maksymalnie 6 miesięcy.

Dwie cele po czterech?
Przyjęty wczoraj projekt ustawy nie jest nowy - to zmodyfikowany pomysł sprzed roku. Wówczas mowa była jedynie o tym, że skazany za lekkie przestępstwa trafia do zakładów karnych jedynie na sobotę i niedzielę. Wtedy szacowano, że objętych nowym prawem będzie dodatkowo 4 tysiące skazanych.

Rok temu mówiono, że w zakładach karnych powstaną oddzielne oddziały dla "weekendowych": dwie cele po cztery osoby. Podobno do tego zadania wyznaczono 60 więzień w kraju.

- Sytuacja uległa zmianie, ustawa jeszcze nie jest przyjęta, nie mamy żadnych rozkazów - powiedziała wczoraj mjr Aleksandra Gapska, rzecznik bydgoskiego okręgu.

Kolejka za kratki
Jak rząd będzie chciał rozwiązać problem przeludnienia polskich zakładów karnych - dowiemy się dopiero wtedy, gdy wczoraj zaakceptowany projekt ustawy wejdzie w życie. Już teraz wiadomo, że w bydgoskim okręgu więzienia są przeładowane - do cel wstawia się nowe łóżka, modernizuje się dodatkowe pomieszczenia.
W więzieniach okręgu jest 7,5 tysiąca osadzonych - o 15 procent więcej niż pozwalają na to warunki. Co gorsza - na odbycie kary czeka ponad 3 tysiące skazanych. Ponad 2 tysiącom już dawno upłynął termin stawienia się w zakładzie.