- Kierowcy jedzą, piją, kobiety poprawiają makijaż, inni czytają gazety i przeglądają dokumentację służbową - wylicza Wioletta Dąbrowska, rzecznik toruńskiej komendy policji.
Kreatywność kierowców jest ogromna. Z opublikowanego przez firmę TomTom raportu wynika, że za kierownicą zajmujemy się niemal wszystkim. Za rozmawianie przez telefon grozi nam mandat, ale już poprawianie makijażu nie jest karalne - chyba że spowoduje zagrożenie na drodze. Wtedy trzeba się liczyć z karą.
Dlaczego kierowcy przestają koncentrować się na drodze, choć wiedzą, że może się to źle skończyć? - Najprościej mówiąc: musimy czymś zająć nasz układ nerwowy - tłumaczy dr Artur Mikiewicz, toruński psycholog. - To dotyczy zwłaszcza bardziej doświadczonych kierowców, dla których prowadzenie samochodu jest już niemal automatyczne i nie wymaga tyle uwagi. A coś z tą uwagą trzeba przecież zrobić - więc szukają jakichś alternatywnych czynności.
Powodem może być również zła organizacja. - Zdarzało mi się zerkać do dokumentów, leżących na przednim siedzeniu, kiedy stałem na światłach - przyznaje Rafał, przedsiębiorca z Torunia. - Wszystko dlatego, że nie zdążyłem ich przeczytać dzień wcześniej, a jechałem na ważne spotkanie.
Z drugiej strony - świeżo upieczeni kierowcy nie mają problemu z nudą. - U nich można zauważyć raczej niedobór uwagi - wyjaśnia psycholog. - Widać to zwłaszcza, kiedy coś się dzieje na drodze, a oni gubią się na przykład przy zmienianiu biegów. Część osób ma predyspozycje do podzielności uwagi, ale na drodze chwila braku koncentracji może się źle skończyć.
Czytaj e-wydanie »