Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

Rodzina Bartka z Chełmży wyemigrowała do Anglii w poszukiwaniu lepszego życia. "Pracowici, życzliwi ludzie" - tak piszą o nich znajomi z pracy i sąsiedzi z Londynu. Bartka natomiast wspominają jako spokojnego, pomocnego innym chłopaka. Wszyscy są wstrząśnięci tragedią, do której doszło w stolicy Wielkiej Brytanii we wtorek, 8 lutego.
Wyszedł tylko do sklepu po mleko. Nigdy nie wrócił...
Dzielnica Eltham, południowo-wschodnia część miasta. Po godzinie 17.00 Bartek wraz z dziewczyną wyszedł z domu do sklepu po mleko. Na Lionel Road, tuż przy Westhorne Avenue, został zaatakowany przez grupkę młodych ludzi i pchnięty nożem. Ratować go próbowali, tamując krew, przypadkowi ludzie - pracownicy pobliskiego przedszkola.
Służby ratunkowe wezwano o godz. 17.11. Mimo szybkiego przyjazdu karetki i wysiłków ratowników, a potem medyków w szpitalu, życia Batkowi nie udało się uratować. Zmarł w lecznicy. Najpoważniejszy, skutkujący zgonem cios, przyjął w okolice miednicy.
Na razie wszystko wskazuje na to, że Bartek padł ofiarą przypadkowego ataku ludzi, których mógł w ogóle nie znać. Internauci z Londynu piszą jednak, że dzielnica stała się niebezpieczna i wyliczają groźne sytuacje z nieodległej przeszłości.
Napastnicy aresztowani i oskarżeni o zabójstwo. Mają od 16 do 21 lat
Brytyjskie służby aresztowały i oskarżyły o zabójstwo trzy bardzo młode osoby. To 21-letni Yusuf A., 19-letni Jack D.oraz 16-letni chłopak, którego personaliów z przyczyn prawnych Anglicy nie podają. Policja aresztowała też 21-letnią kobietę i 17-letnią dziewczynę pod zarzutem pomocy sprawcy. Obie zostały zwolnione za kaucją na czas dochodzenia.
- Piękne toruńskie biegaczki. Poznajesz je z tras imprez w naszym mieście?
- Tak ćwiczą strażacy z Torunia! Uwalniali pasażerów rozbitego tramwaju [zdjęcia]
- Koszty zakupów spożywczych mocno w górę. Gdzie zrobisz najtańsze zakupy?
- Miasto sprzedaje dziewięć działek pod domy jednorodzinne w Toruniu! Gdzie i za ile?
Jak przekazały służby, najbliżsi członkowie rodziny Bartka wciąż są wspierani przez specjalnie przeszkolonych funkcjonariuszy. Rodzice i siostra Sandra są w ogromnej traumie.
Z pomocą rodzinie pośpieszyli szybko Anglicy i Polacy. Przyjaciółka matki założyła na portalu GoFundMe zbiórkę pod hasłem "Pomóż rodzinie Bartka w pokryciu kosztów pogrzebu". Celem było zebranie 5 tys. funtów, ale błyskawicznie zebrano ponad 8 tys. funtów. Dzięki temu przynajmniej materialnie ulżono cierpiącej rodzinie.
Tak wspominają Bartka z Chełmży znajomi w Anglii
Chwytają ze serce komentarze, które wspierający zbiórkę ludzie zostawiają w internecie. "To była przyjemność uczyć cię, Bart. Byłeś zabawnym, miłym chłopcem. Nigdy cię nie zapomnę. Śpij spokojnie" - napisała Susan, nauczycielka 21-latka.
"To takie smutne, że to słyszę. Składam kondolencje rodzinie i innym osobom. Wierzyłeś we mnie i mój taniec" - to słowa koleżanki Nicol.
"Najmilsza dusza. Miałeś o wiele więcej do oddania w tym życiu, człowieku" - koleżanka Maya.
Nie brakuje też wyrazów współczucia od poruszonych osób, które rodziny i Bartka nie znały. "Nie znam tego biednego młodzieńca ani jego rodziny, ale jestem tak wstrząśnięty tym bezsensownym atakiem i marnowaniem życia młodego człowieka. Niech Bóg będzie z wami wszystkimi"- Robert.