- Jestem zdumiony decyzją i planami, jakie przedstawiono w urzędzie marszałkowskim - mówi Michała Skałecki, wójt Lubiewa. - Popieram stanowisko burmistrza Tucholi i mieszkańców. Opracuję i wyślę oficjalne pismo do marszałka w sprawie drogi 240. Chyba kpiny sobie urządzają z nas. Jeżdżę codziennie tą drogą. Codziennie jedzie tu sznur samochodów, jeden za drugim i dla nich to mało ważna droga, ważniejsza jest 241? Chyba coś tu nie halo. Sąsiadujemy z gminą Tuchola i dla mnie jest to niedopuszczalne, że główną drogę, o której mówi się tyle czasu, tak po prostu pominięto.
Wójt Lubiewa Michał Skałecki, jest zdania, że trzeba zmobilizować wszystkie siły. Walczyć i to nie tylko już składać same pisma i robić spotkania. Według wójta, przyjeżdżający do Tucholi ministrowie wysłuchują stanowiska burmistrza i gospodarzy gmin, ale to szkodzi tylko sprawie. - Był w wakacje w Tucholi minister Paweł Olszewski. Rozmawialiśmy o drogach. Wysłuchał nas i zapewniał, że poprze nas w sprawie obwodnicy i remontu drogi 240. Teraz okazuje się, że ta wizyta tylko zaszkodziła interesom Tucholi - denerwuje się Skałecki. - Przedstawiliśmy mu stanowisko, jak to ważne dla nas, a on co, do kosza to wyrzucił?
Wójt Skałecki, zapowiada, że razem z radnymi gminy, ale zwróci się też do powiatu i opracują wspólne oficjalne stanowisko i prześlą do marszałka. - Poczekam, co odpowiedzą, ale tym razem miarka się przebrała i tak tego nie zostawimy - dodaje. - Czy potrzeba, żeby zdezorganizować ruch na tej drodze, wtedy ktoś się nią zainteresuje? Jestem w stanie zrobić pikiety i protestować aż do skutku.
Według wójta, każdy kierowca widzi, że Kujawsko-Pomorskie to w tej chwili inny świat. W Pomorskiem doczekali się remontu 240, a wpada się do kujawsko-pomorskiego i wertepy. - Wstyd, to jakaś porażka. Mam nadzieję, że przejrzą na oczy - dodaje zbulwersowany Skałecki.