
Na miejsce przyjechała ekipa archeologów z Biskupina. Zabezpieczono rurę sosnową długości ok. 4 metrów, po czym znalezisko przetransportowano do Biskupina.
Jest to kolejny, odkryty fragment (pierwsze były w 2007 roku). Dzięki temu uda się teraz odtworzyć przebieg wodociągu, który zachował się częściowo, a jest poszatkowany w wyniku wcześniejszych inwestycji.
- Wodociąg, jak możemy przypuszczać, dostarczał wodę z jeziora dla mieszkańców północnej części miasta, która pokrywa się z obecnymi placami - Działowym i Zamkowym. Mógł kończyć się ujęciem, prawdopodobnie studnią - opowiada Szymon Nowaczyk, pracownik naukowy MA w Biskupinie, dodając: - W północnej części Żnina znajdowała się m.in. siedziba biskupa, być może woda właśnie tam dochodziła.
Wykopami żywo interesowali się starsi mieszkańcy stolicy Pałuk. Niektórzy robili też pamiątkowe zdjęcia aparatami komórkowymi.
Pozostaje pytanie, czy gminę Żnin stać będzie na podziemną (po przeprowadzonej konserwacji, co potrwa ok. 2 lat) ekspozycję zabytkowego wodociągu? Takie plany, o czym pisaliśmy w miniony czwartek na łamach "Pomorskiej", ma burmistrz Leszek Jakubowski, który podkreśla, że stanowiłoby to sporą atrakcję. Podobnie myślą naukowcy z Biskupina, ale i przestrzegają przed sporym kosztem inwestycji. - Konieczne byłoby stworzenie odpowiednich warunków, zainstalowanie podziemnej klimatyzacji. W innym przypadku, gdyby niezabezpieczony fragment zaczął na przykład po 3-6 miesiącach pękać, gnić, pokrywać się grzybami, stałby się tylko antyreklamą... A chyba nie o to chodzi - usłyszeliśmy.