"Zachorowali" na teatr

     Pomysłodawcą festiwalu, który zapoczątkowano w ubiegłym roku, jest Rada Pedagogiczna przy Gimnazjum nr 29 na bydgoskim Czyżkówku. - A jeszcze ściślej to istniejące u nas klasy kulturoznawcze, których inicjatorem jest Grzegorz Nazaróg - powiedziała Małgorzata Rembiasz - jedna z głównych organizatorek przedsięwzięcia. - Program kulturoznawczy przez nas realizowany zakłada kontakt z teatrem, filharmonią, operą. Od tego się zaczęło, a później padła propozycja - a może zrobimy festiwal? Podjęliśmy wyzwanie i z tego, co widać, owoce są wspaniałe, a frekwencja już przy pierwszej imprezie przerosła nasze oczekiwania.
     Jury oceniało uczestników w pięciu kategoriach: muzyka, plastyka, teatr, dziennikarstwo i literatura, przyznając w każdej z nich Złoty Grawerton za najlepsze prezentacje. W tym roku, oprócz wymienionych, były też liczne wyróżnienia, nagroda kuratora, dyrektora bydgoskiego gimnazjum, Rady Osiedla Czyżkówko oraz dwie nagrody marszałka i nagroda publiczności. Swój udział miała w "Gim-Arcie" również "Gazeta Pomorska" przyznając trzy wyróżnienia. - Zaprezentowało się blisko 400 uczniów. Na uznanie zasługuje wielu. Szczególnie zaś wybijały się gimnazja z Jeżewa, Serocka oraz licznie reprezentowana grupa ze Żnina - dodała M. Rembiasz.
     W kolejce po angaż
     Nic zatem dziwnego, że sporą grupę, bo aż 53 uczniów z gimnazjum nr 1, którzy wrócili z Bydgoszczy, rozpiera wielka radość. Koła teatralne, nad którymi nadzór sprawuje Krystyna Barc-Michna - wicedyrektor PG nr 1 w Żninie otrzymały Złoty Grawerton - główną nagrodę w kategorii teatr. Zespołowi Tanecznemu "Step" pod kierunkiem Żanety Kopydłowskiej przyznano nagrodę publiczności, z kolei wyróżnienie "Gazety Pomorskiej" w kategorii literatura otrzymał Marek Kluczewski. Niemało pochwał zebrał również zespół muzyczny Reginy Wysockiej.
     Śmiało można powiedzieć, że gimnazjaliści ze Żnina "zachorowali" na teatr. - Nie dość, że stworzyliśmy kilka grup teatralnych, to wielu czeka jeszcze w kolejce na angaż w jakimś przedstawieniu, kabarecie. Zawsze byłam zdania, że mamy wspaniałą młodzież. Szkoda tylko, że już czasu nie starcza, aby spełnić oczekiwania wszystkich - skomentowała K. Barc-Michna.
     W Bydgoszczy pałuccy gimnazjaliści zaprezentowali "Śpiącą królewnę" wg S. Mrożka (opiekun grupy - Alicja Małecka), "Quo vadis" w wersji współczesnej (opiekun - Magdalena Starczewska) oraz przedstawienie "Czarny Rodryg, czyli postrach Paryża i okolic" (opiekun - Krystyna Barc-Michna). - Dawno już pozbyliśmy się tremy. Może pierwsze pięć minut na scenie wiąże się z lekkim zdenerwowaniem. Później to już jest pełen luz i zaangażowanie w odtwarzaną postać - takie komentarze dominują wśród młodych aktorów.
     A może szkoła filmowa?
     Wielu z nich, gdy opuści mury gimnazjum, chciałoby kontynuować artystyczną działalność i nie gdzie indziej, a właśnie na scenie spędzać wolny czas. Są i tacy, którzy poważnie traktują aktorstwo: - Chciałabym skończyć łódzką szkołę filmową. Nie kryję się z tym. O moich planach wiedzą tu wszyscy - powiedziała Natalia Michna. Na próbach rodzą się przyjaźnie, rodzi się miłość do filmu, teatru, literatury. Chociaż nie ukrywają, że w przypadku tej ostatniej czasy "Quo vadis" czy "Potopu" dawno już minęły. - Potrzebujemy czegoś bliskiego naszemu życiu. I może dlatego napisaliśmy własny, uwspółcześniony scenariusz "Quo vadis", ale z przesłaniem jak najbardziej pozytywnym - skomentowali. A co wobec tego czytają? - "Dzieci z dworca ZOO", kryminały, no i głośne: "Harrego Pottera" i "Władcę pierścieni".