Nasza Czytelniczka opowiada: - Do mojego domu przyjechał projektant i wykonał projekt mebli kuchennych. Podpisałam umowę, ale po wizytach w kilku sklepach z meblami kuchennymi, zrozumiałam, że przepłaciłam. W studio mebli kuchennych zobaczyłam ładne kuchnie. Ponieważ już od dawna zastanawiałam się nad wymianą mebli, zaprosiłam do siebie projektanta. Kiedy zobaczyłam już gotowy projekt, pod wpływem emocji, nie zastanawiając się nad ceną, podpisałam umowę. I klamka zapadła. Po dwóch, trzech dniach zrozumiałam, że postąpiłam pochopnie.
Wpłata na raty
Dopiero po podpisaniu umowy pani Sabina zaczęła chodzić po sklepach i porównywać ceny. Jak się okazało, gotowe meble, nie pod zabudowę, można było kupić czterokrotnie taniej!
Nasza Czytelniczka zadzwoniła do projektanta z pytaniem, czy może odstąpić od umowy. Powiedział, że tak, ale zachowa dla siebie zadatek, który pani Sabina wpłaciła podpisując umowę. 100 złotych wpłaciła od razu, a resztę, czyli 900 złotych, przyniosła w ten sam dzień do studio mebli kuchennych, jak wynikało z treści umowy: " P.P.H.U. (...) pobiera zadatek w wysokości 100,00 PLN (słownie sto złotych). Pozostałą kwotę zadatku klient jest zobowiązany wpłacić w Studio Kuchennym w wysokości 900,00 PLN (słownie dziewięćset złotych) za zamówiony wyrób(...). W przypadku rezygnacji firma kwoty gwarancyjnej (zadatku) nie zwraca". - Czy mam szansę na odzyskanie swoich pieniędzy ? Czy w tej sytuacji można mówić, że mamy do czynienia z umową zawartą poza lokalem przedsiębiorstwa? - pyta nasza Czytelniczka.
Pani Sabina opowiada, że w serwisie konsumenta znalazła artykuł mecenas Reginy Domurad-Kozioł - radcy prawnego, prezesa Oddziału Federacji Konsumentów w Warszawie, która uważa, że "dla uznania umowy za zawartą poza lokalem przedsiębiorstwa nie ma znaczenia z czyjej inicjatywy nastąpiło nawiązanie kontaktu w celu zawarcia umowy".
Zatwierdzony kosztorys
Romuald Radomski, powiatowy rzecznik konsumentów w Bydgoszczy, wyjaśnia, że w przypadku opisanym przez panią Sabinę, nie możemy stosować przepisów ustawy o sprzedaży na odległość, dotyczących odstąpienia od umowy w terminie 10-dniowym. - Projekt zabudowy kuchni wykonany był na indywidualne zamówienie konsumentki i do określonego lokalu. Przedstawiony konsumentce wraz z kosztorysem do zatwierdzenia, został przez nią zaakceptowany. Ta pani podpisała umowę z projektantem - mówi Romuald Radomski. Dodaje, że zastosowanie ma tu art. 10, ust. 3, pkt. 4, Ustawy z dnia 2 marca 2002 roku o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. (Dz.U. Nr 22, poz. 271 ze zm.).
Pośpiech złym doradcą
Powiatowy rzecznik konsumentów w Bydgoszczy informuje, że zadatek w świetle Kodeksu cywilnego (art. 394) ma za zadanie zabezpieczenie stron w celu zrealizowania zawartej umowy przez nielojalnego kontrahenta. Jego podstawową funkcją jest dyscyplinowanie stron w dotrzymaniu zawartej umowy.
Czy Studio mebli kuchennych ma prawo nie zwrócić wpłaconego zadatku konsumentce? Problem ten rozstrzygnął wyrok Sądu Najwyższego z 18 maja 2000 roku (III CKN 245/00). Czytamy w nim, że "jeżeli kontrahent, który dał zadatek wycofa się z transakcji, jego partner ma prawo ten zadatek zatrzymać."
Romuald Radomski mówi, że z informacji przekazanych przez Czytelniczkę "Pomorskiej" wynika, że ta pani wpłacała zadatek dwa razy. Pierwszy raz bezpośrednio podczas zawierania umowy - 100 zł i w tym samym dniu dostarczyła do studia i wpłaciła - 900 zł. W świetle wyroku SN z dnia 7 października 1999 roku (CKN 262/98; OSNC 2000 r. nr 4 poz.71) "Zadatkiem może być wyłącznie świadczenie wręczone przy zawarciu umowy, nie zaś już po jej zawarciu, nawet w niedługim odstępie czasu. Kwota wręczona kontrahentowi po zawarciu umowy nie może być uznana za uiszczoną tytułem zadatku". - Wynika z tego, że studio może zatrzymać 100 złotych, natomiast 900 złotych, jako zaliczka, powinna być zwrócona. Często powtarzam konsumentom, że pośpiech przy zawieraniu umów nie jest korzystny. Gdyby konsumentka przyjęła projekt i kosztorys do zastanowienia się na pewien okres czasu, mogłaby negocjować koszty wykonania, które były dla niej istotne - podsumowuje Romuald Radomski.
