Wczoraj przed godz. 10.00 brodnicki dyżurny otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 74-letniej mieszkanki
Brodnicy. Jej syn zeznał, że kobieta wyszła z domu i już do niego nie wróciła. W dodatku nie miała na sobie ciepłej odzieży, ubrana była tylko w to, w czym chodziła w domu.
Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania, w których pomagały im psy tropiące. Sprawdzali także sąsiednie miejscowości i miejsca, do których mogła udać się kobieta. Jednak kilkugodzinne działania nie przynosiły rezultatów.
Zobacz także: Zaginieni mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego [zobacz ich zdjęcia]
- Około godz. 14.30 do dyżurnego zatelefonowała kobieta, która oznajmiła, że widziała zaginioną w jakimś pojeździe w okolicach miejsca zamieszkania - relacjonuje mł.asp.Agnieszka Łukaszewska, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Brodnicy. - Jak się okazało, mieszkaniec Igliczyzny, pan Mariusz Goerke, zauważył błąkającą się po polu starszą kobietę. Postanowił więc podjechać do niej, aby zapytać czy nie potrzebuje pomocy.
Okazało się, że zmęczona i przemarznięta 74-latka nie pamiętała nic oprócz ulicy, przy której mieszka. Pan Mariusz zaproponował więc, że pomoże jej odszukać dom. Gdy byli już na wskazanej ulicy spotkali sąsiadkę zaginionej, która rozpoznała 74-latkę. Kobieta trafiła pod opiekę rodziny cała i zdrowa.
Czytaj e-wydanie »