W ubiegłym tygodniu strażacy wyjeżdżali do pożarów nawet szesnaście razy dziennie. - Najczęściej były one spowodowane zaprószeniem ognia - mówi Dariusz Politowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku. Największe zagrożenie wciąż występuje w lasach. I to do pożarów powstających w leśnych ostępach najczęściej wyjeżdżali ostatnio ratownicy.
W sytuacji, gdy wilgotność ściółki wynosi zaledwie kilka procent, wystarczy niedogaszony niedopałek papierosa, by powstał pożar. - W lasach akcje są bardzo trudne, bo nie wszędzie można dojechać - podkreśla rzecznik. - Na szczęście pożary, które ostatnio wybuchły, zostały szybko zauważone i nie spowodowały większych strat.
Do najczęstszych zaprószeń dochodzi na terenie leśnictwa Poraza. To tereny leśne pomiędzy Zazamczem a Wieńcem Zdrojem. Dlaczego właśnie tu? - To tereny spacerowe - wyjaśnia Dariusz Politowski. Przy bardzo niskiej wilgotności ściółki strażacy gaszą palące się poszycie leśne nawet kilka razy dziennie.
- Jeden pożar ugasimy, a kolejny powstaje dwieście metrów dalej - mówi rzecznik. - Czasami wygląda to tak, jakby ktoś specjalnie podpalał. Niestety, nie tylko lasy narażone są na zaproszenia i podpalenia. Ostatnio sześć jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych gasiło ogień na łąkach i nieużytkach w Olganowie (gmina Choceń).
Akcja trwała cztery i pół godziny. Brało w niej udział 34 strażaków. Niestety, nie był to pierwszy pożar łąk, ale tym razem spłonęło aż dziewięć hektarów. Na szczęście, prognozy pogody mówią, że w najbliższych dniach spadnie deszcz. Wtedy sytuacja powinna się trochę poprawić.