Powód? Nie udało się ustalić sprawcy bądź sprawców. Ale jak informuje Justyna Przytarska, rzeczniczka chojnickiej policji, to nie oznacza, że mundurowi nie będą prowadzić dalszych czynności. - W przypadku otrzymania jakiejkolwiek informacji mogącej przyczynić się do ustalenia sprawców pożaru, śledztwo zostanie wznowione - mówi „Pomorskiej”.
To biegły po zbadaniu terenu uznał, że prawdopodobną przyczyną pożaru było, jak to się w języku urzędowym określa, działanie osób trzecich. Inaczej mówiąc, hala produkcyjno-magazynowa spłonęła, bo została podpalona. Ekspert wykluczył inne przyczyny. Pożar, jak wskazał, zaczął się od dachu i szybko objął całą powierzchnię obiektu, tak iż pod wysokim ciśnieniem popękały szyby.
Straty wyniosły 100 tys. zł. Jak mówi Przytarska, policjanci dołożyli starań, by wykryć sprawcę przestępstwa. - Wykonali szereg czynności operacyjno-rozpoznawczych - mówi „Pomorskiej”.
Przeczytaj także: Morderstwo w Świeciu. Dziadek zapowiada walkę o wnuczkę
Istotne jest to, że zdarzenie zagrażało bezpieczeństwu i zdrowiu wielu osób. Do pożaru, przypomnijmy, doszło 16 kwietnia ok. godz. 6. Mundurowi umorzyli również postępowanie związane z drugim pożarem w gminie. Na początku czerwca spłonęła jedna z drewnianych wiat w zakładzie stolarskim.
W tym przypadku biegły zdecydowanie odrzucił jednak działanie osób trzecich. Przypomnijmy, to był również duży pożar. Widziany był z daleka, nawet z sąsiedniej gminy Brusy.
Wówczas w akcji wzięło udział kilkanaście zastępów straży pożarnej, a akcja trwała wiele godzin. Na szczęście do tego pożaru doszło, gdy nikogo nie było w środku.
INFO Z POLSKI 27.07.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju