Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakrzewo - gmina, gdzie żyje się po 100 lat

Jadwiga Aleksandrowicz [email protected] tel. 54 28 37 086
Irena Michalak, Ignacy Warduliński, Helena Zachwieja
Irena Michalak, Ignacy Warduliński, Helena Zachwieja fot. arch. GP
Kiedy Helena Zachwieja z Bachorzy skończyła sto lat, w USC w Zakrzewie już myślano o kolejnym stulatku: Ignacym Wardulińskim z Sinek. I podkreślano, że dwie inne wiekowe panie w powiecie aleksandrowskim urodziły się w zakrzewskich wsiach.

Przyjemności seniorów

Helena Zachwieja urodziła się i wychowała w Kajetanowie, kiedyś należącym do sąsiedniej gminy Bądkowo, a teraz do gminy Koneck, ale po zamążpójściu osiadła w Bachorzy. - Kupiliśmy z mężem małe gospodarstwo z glinianym domem pod strzechą - wspomina. Dopiero w latach 60. powstało murowane siedlisko. Mieszka w nim pani Helena z synami, Jerzym i Józefem.

- Urodziłam dziewięcioro dzieci, czworo z nich żyje, dwóch synów i dwie córki - opowiada stulatka, która wspomina, że kiedyś po zakupy chodziła pieszo, a to do Inowrocławia, a to do Aleksan-drowa Kujawskiego, a nawet do Włocławka. -

Nie było łatwo, ale udało się jakoś naszą gromadkę wyżywić z niewielkiego gospodarstwa. Wszyscy ciężko pracowaliśmy, dzieci też - mówi. Od 58 lat jest wdową, ma 11 wnuków, 23 prawnuków i 5 praprawnuków. Gdy robi się cieplej, pani Helena lubi posiedzieć na tarasie domu, patrzeć na drogę, na ludzi, samochody. Wciąż ma niezły wzrok i słuch, ogląda w telewizji "Modę na sukces" i doskonale się orientuje, kto jest kim w tym serialu. Czasem wspólnie z synem ogląda transmisje sportowe. Bywa że emocjonuje się, jak prawdziwy kibic, gdy występują biało-czerwoni.

W Sinkach mieszka Ignacy Warduliński, dziarski stulatek, który z galanterią całuje kobiety w rękę i zadziwia gości tym, że wchodzi i schodzi po schodach na piętro. W rodzinie żartują, że całkiem niedawno o mały włos pan Ignacy nie ożeniłby się po raz trzeci w swoim życiu. Zaglądał często do sąsiadów, gdzie mieszkała jego ponad- 90-letnia przyjaciółka. Nie tak dawno trzeba było seniorowi zabrać rower, bo wciąż na niego wsiadał ku rozpaczy najbliższych. - Tata słabo słyszy, a poza tym baliśmy się, że się przewróci i połamie - mówi córka Janina Kujawa. Radość stulatkowi sprawiają wizyty kolegi ze Związku Kombatantów, płyną wtedy wspomnienia z wojennej tułaczki aż pod Berlin. Ignacy Warduliński nie urodził się w gminie Zakrzewo, ale przeżył tu większą część swojego życia. Pochodzi z Kresów Wschodnich, z okolic Kowla. Był dobrym gospodarzem i przysłowiową "złotą rączką". O jego pracowitości rodzina mówi z szacunkiem i podziwem. - Potrafił o trzeciej rano wstawać, konia zaprzęgać i iść w pole - wspomina córka.

Krajanki za miedzą
Za "swoje" stulatki uważają zakrzewianie także Irenę Michalak, mieszkającą obecnie w Bądkowie oraz zmarłą przed rokiem 105-letnią Władysławę Mińkowską ze Służewa, bo obie panie pochodzą z zakrzewskich wsi.
Irena Michalak urodziła się w Gęsinie i mieszkała tu aż do roku 1980. Była najmłodsza z jedenaściorga rodzeństwa. W rodzinie nie jest jedyną długowieczną osobą. Jej tata zmarł w wieku 101 lat, a siostra dożyła 97 lat. Jakiś czas temu panią Irenę dotknęła ciężka choroba, była sparaliżowana, nie mówiła. Pod opieką córki i zięcia zaczęła chodzić i odzyskała mowę. Teraz przy każdej okazji prezentuje wspaniała pamięć, recytując wierszyki zapamiętane z dzieciństwa. I choć słuch już nie domaga, lubi towarzystwo i cieszy się z każdej wizyty. Podczas setnych urodzin nie odmówiła lampki szampana. Dzień spędza towarzysząc najbliższym w ich codziennych czynnościach. Najczęściej siedzi w kuchni.

Władysława Mińkowska przeżyła 105 lat. Mieszkała w Służewie w gm. Aleksandrów Kujawski, ale pochodziła z gminy Zakrzewo. Jak wspominała, w młodości często chodziła pieszo do domu swoich rodziców (14 km), żeby pomóc w gospodarstwie i wracała tego samego dnia do Służewa. Na swoich 105. urodzinach wznosiła toasty ulubionym winem i towarzyszyła gościom przy stole przez wiele godzin, nie odmawiając sobie tłustego mięsa i ulubionego sernika. Jeszcze w wieku 104 lat, podtrzymywana przez prawnuczki, spacerowała po ogródku.

U lekarzy bywali rzadko
- Gdy zbliżają się setne urodziny, odwiedzam jubilatów, rozmawiam z rodzinami, czy życzą sobie jakiejś oprawy. Wiem, że dla naszych stulatków wizyty przedstawicieli gminy są wielkim przeżyciem - mówi Marzena Kotas, kierowniczka USC w Zakrzewie.

Lek. med. Lech Rosiek, właściciel NZOZ w Zakrzewie nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego akurat w gminie Zakrzewo mieszkańcy dożywają setki. - To chyba sprawa genetyki, choć zapewne życie na wsi oddalonej od przemysłu, ruch, praca fizyczna też mają jakieś znaczenie - przypuszcza. Opiekuje się i Heleną Zachwieją i Ignacym Wardulińskim i podziwia ich kondycję oraz regularny tryb życia. Nie stosują specjalnej diety.

W gminie już obliczają, że kolejne setne urodziny wypadną za cztery lata. Przyszły jubilat mieszka w Sędzinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska