https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakupy na zeszyt zagrożone!

(d-ka)
Kupowanie na zeszyt, czyli bez paragonów, jest nielegalne
Kupowanie na zeszyt, czyli bez paragonów, jest nielegalne SXC
Zakupy na zeszyt to cicha polska tradycja. Niestety, zawisły nad nimi czarne chmury. Sklepy, które tak postępują, mogą mieć kłopoty.

- Proszę mnie nie straszyć! - denerwuje się pani Renata, właścicielka dwóch sklepów rolno-spożywczych pod Radziejowem (imię i nazwisko znane redakcji). - Oczywiście, że sprzedaję na zeszyt. Wszystkie mniejsze sklepy tak robią! W naszym powiecie ludzie są biedni, wielu żyje od wypłaty do wypłaty, albo od zasiłku do zasiłku. Mam kilkunastu klientów, którzy już od 15 każdego miesiąca robią zakupy tylko na krechę. Inna sprawa, że, gdy dostaną pieniądze z zakładu pracy czy gminy, oddają mi dług i jadą do marketu. Po dwóch tygodniach ich portfele znowu świecą pustakim, więc chętnie wracają na listę do mojego zeszytu, bo przecież w markecie tak się nie uda, a jeść przecież trzeba! My, sprzedawcy, godzimy się na to, bo utargi są coraz niższe.

Zakupy na zeszyt:  wykroczenie skarbowe

Pani Renata zdradza, że trzyma swój zeszyt pod ladą. Musi go mieć zawsze pod ręką, jej lista obejmuje miesięcznie ok. 20 osób.  Teraz tacy sprzedawcy muszą mieć się na baczności, bo oto firma Tax Care (oferuje usługi finansowe dla małych i średnich przedsiębiorstw)  przypomniała, że to jest wykroczenie, a niekiedy nawet przestępstwo skarbowe.

Małgorzata Jawińska, _księgowa Tax Care _radzi, by pamiętać o każdorazowej dokumentacji sprzedaży i wydaniu paragonu. Handel na tak zwany zeszyt może okazać się zbyt kosztowny i - co za tym idzie - ryzykowny.

Dodajmy, że kara grzywny za wykroczenie skarbowe wynosi od 150 zł do 30 tys. zł. Często takie sprawy kończą się wystawieniem mandatu.

W przypadkach pojedynczej sprzedaży z pominięciem kasy fiskalnej, jest to tzw. czyn mniejszej wagi i można go nazwać wykroczeniem skarbowym. Co, jeśli na" czarnej iście" w zeszycie widnieje 20 czy więcej dłużników?

Zabierajcie paragony!

- W każdej takiej sytuacji, niezależnie od liczby zapisanych osób, jest to łamanie prawa - podkreśla Bartosz Stróżyński, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy. - Naczelnicy regionalnych urzędów sprawdzają każdy taki sygnał, bo na pewno je otrzymują.
Jednak wkrótce sprzedawcy będą jeszcze bardziej na cenzurowanym. Ruszy bowiem kolejna - letnia - odsłona akcji "Nie bądź jeleń, weź paragon".

- Zbliżają się wakacje, to czas, w którym również oszuści podatkowi dostaną wiatru w żagle - komentuje Stróżyński.
Pod lupą inspektorów znajdą się głównie punkty prowadzące działalność handlową i usługową w gastronomii i rozrywce, zlokalizowane w największych miastach regionu oraz miejscowościach turystyczno-wypoczynkowych. Nie tylko sprzedawcy powinni pamiętać o wydawaniu paragonów, bo także klienci, którzy często ich nie zabierają. Takie zachowania przyczyniają się do rozwoju szarej strefy i są krzywdzące dla uczciwych podatników.
W zeszłym roku, tylko w pierwszym wakacyjnym miesiącu - czerwcu - mandatami o łącznej wartości 46 tys. zł ukarano 256 przedsiębiorców z Kujaw i Pomorza. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jagoda,stary handlowiec
Skoro kasa fiskalna posiada takie funkcje formy zapłaty jak: gotówka, karta, kredyt, czek, bon., to chyba po to, żeby z nich korzystać? Klient, który płaci np.kartą  ma na paragonie zaznaczony sposób zapłaty; karta. Jeśli zdarzy się sytuacja, że kupującemu braknie gotówki i na paragonie fiskalnym zaznaczymy formę zapłaty: kredyt i takie paragon wydajemy klientowi, to gdzie tu ma miejsce wykroczenie skarbowe? Sprzedaż na kasie została zarejestrowana i nie ważne kiedy klient wpłaci gotówkę, bo podatek zostanie naliczony w m-cu w którym towar został sprzedany i własciel sklepu musi go zapłacić!!!  Inna sprawa, że w naszym chorym kraju, urzędnicy (chyba z nudów) wymyślają coraz bardziej idiotyczne przepisy, żeby później gnębić nimi drobnych przedsiębiorców i łatać mandatami i karami dziurę budżetową. Duże firmy stać na prawników, którzy zawsze znajdą sposób, jak je zinterpretować na swoją korzyść. Hiper i supermarkety  oferują  ogromny asortyment towaru i kilka pozycji w bardzo niskiej cenie. Łatwo więc podczas kilku wizyt w tych sklepach wydać kasę,  która ma starczyć na cały miesiąc. I co wtedy zostaje? Zakupy na krechę w pobliskim sklepiku, jak pisze pani Renata spod Radziejowa.  Ale tu jest właśnie ryzyko dla nas. Taki klient raz, drugi odda ale w końcu kiedy mu nie starcza to i tak nie zrezygnuje z marketu tylko z nas i będzie nas omijał wielkim łukiem! W ten sposób traci się i klienta i kasę. Niejeden mały sklepik  tacy kreskowicze  puścili z przysłowiowymi torbami. Podsumowując, jestem zagorzałą przeciwniczką sprzedaży "na zeszyt" i formy zapłaty "kredyt" na paragonie używam w wyjątkowych przypadkach. Zaś szara strefa tak naprawdę kwitnie pod naszym nosem: domokrążcy handlujący chlebem i nie tylko, domowe  meliny z alkoholem i ruskimi papierosami! Niestety tutaj urzędnicy skarbowi są jak zwykle...bezradni!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska