Poza granice Polski wysłaliśmy 95,6 tysięcy ton jaj spożywczych. To niemal jedna czwarta mniej, niż sprzedano w analogicznym okresie 2016.
Skąd tak słaby wynik?
Wpłynęła na niego mniejsza liczba zamówień do Włoch (80 proc.), ale i Niemiec, Czech, Litwy, Romunii i Francji. Według Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, zwiększony popyt występował ze strony importerów z Węgier i Francji.
Sprawdź także: ** Kowalski zjadł w ciągu roku 144 jaja i ponad 2 kg wołowiny**
Kolejna kwestia, w pierwszej połowie tego roku, nie realizowaliśmy większych kontraktów handlowych z krajami trzecimi (poza UE). Utrudnienia wynikały z restrykcji sanitarno – weterynaryjnych, które zastosowały wobec Polski państwa arabskie i afrykańskie. Pocieszeniem może być fakt, iż część z tych rynków została znów otwarta.
- Nie należy zapominać o aferze fipronilowej i jej wpływie na relacje handlowe. Kraje nią najbardziej dotknięte są czołowymi graczami nie tylko w handlu wewnątrzwspólnotowym, ale i poza Unią Europejską. Holandia jest liderem w wywozie jaj w skorupkach i przetworów jajecznych do wielu regionach świata - oczywiście w dużej skali reeksportując produkty z innych państw unijnych – mówi Katarzyna Gawrońska, główny specjalistka Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

Przypominamy: **GIS - Jaja, które mogły być skażone trafiły do naszego regionu!**
Wprawdzie jaja w skorupkach cieszyły się mniejszym zainteresowaniem, ale wzrosła liczba wysyłek produktów przetwórstwa jaj. Dowód? KIPDiP podaje, że w ujęciu 2016 sprzedaż płynnych i suszonych żółtek i przetworów z całych jaj wzrosła o blisko proc.