Nowej hali sportowej w Warlubiu bardzo chciał poprzedni wójt gminy Warlubie. Przypomnijmy, że wskutek prawomocnego wyroku sądu z października ubiegłego roku musiał on ustąpić ze stanowiska. Jego miejsce do czasu wyborów zajęła Anna Ośko. I w sprawie budowy hali nie szczędzi cierpkich słów w kierunku swojego poprzednika.
- Poprzednia rada nie wyraziła woli i nie pozwoliła na rozpoczęcie budowy. Jak wynika z dokumentów, pomimo braku akceptacji przez radę, wójt w tamtej kadencji wywołał trzy przetargi, które miały rozpocząć budowę, ale ostatecznie je unieważniał – tłumaczy Anna Ośko.
Nowa rada dała jednak hali zielone światło. Kilkukrotnie aneksowano termin zakończenia budowy, ale ostatecznie termin ustalono na listopad 2020 roku. Wówczas gminą rządziła już Anna Ośko. I to do jej obowiązków należał proces odbiorczy hali.
- Każde kolejne spotkanie odbiorcze to szereg wątpliwości, odkrytych uchybień i niewykonanych prac – tłumaczy Anna Osko. - Podczas mojej 15 letniej pracy prowadziłam wiele mniejszych czy większych projektów, jednakże nigdy nie spotkałam się z tak prowadzoną budową pod każdym względem. Braki w dokumentacji dotyczącej budowy, niezrozumiałe zapisy w dziennikach budowy, brak dokumentów uzasadniających zamianę projektu konstrukcji dachu, braki innych znaczących dokumentów jak chociażby kosztorysów różnicowych oraz pełnej dokumentacji odbiorowej – dodaje.
Anna Ośko ma dodatkowo wątpliwości co do estetyki wykonanej pracy oraz użytych materiałów. Jej zdaniem wykonawca mimo ponagleń nie zamontował ekranów akustycznych. Płyty na dachu zostały zdaniem komisarza źle zamontowane. - Skutkuje to całościowym zniszczeniem poszycia dachu, ponieważ taki sposób montażu, doprowadził do ich deformacji – tłumaczy Anna Ośko, która zleciła wykonanie audytu zewnętrznego, celem jak sama podkreśla obiektywnej oceny całej inwestycji. - W przypadku domniemanego naruszenia prawa, zgodnie z moim obowiązkiem, jestem zobligowana do powiadomienia odpowiednich organów, co też uczyniłam w stosunku do jednego naruszenia – zapowiada.
Pełniąca obowiązki wójta odstąpiła od umowy z przyczyn leżących po stronie wykonawcy. I zapowiedziała kary umowne. - Zastanawiający jest fakt kolejnej „fuszerki” w naszej Gminie, lekkomyślności przy odbiorach częściowych oraz niegospodarności w procesie budowlano-inwestycyjnym – kwituje Anna Ośko.
Firma, która budowała halę zapowiada wydanie oświadczenia w tej sprawie.
